„Niewielkie ośrodki narciarskie mają słabą infrastrukturą służącą do płatności bezgotówkowych. W takich sytuacjach kluczową kwestią staje się dostęp do bankomatu. Według naszych informacji nie jest z tym źle, choć trzeba być przygotowanym na płacenie prowizji za wypłaty z obcych bankomatów, nienależących do sieci, która obsługuje bank, w którym mamy konto. Prowizja za wypłatę z obcej maszyny sięga od kilku do kilkunastu złotych.” donosi dziennik.
„Do niedawna kilka banków chętnie korzystało z tzw. bankomatów mobilnych, uruchamianych w sezonie w atrakcyjnie turystycznie ośrodkach. Latem były to miejscowości nadmorskie, zimą – górskie kurorty. Najwięcej takich maszyn ma PKO BP – siedem. Dziś te maszyny, które latem służyły turystom nad morzem, stoją w miejscowościach górskich. Znaleźć je można w Ustrzykach Dolnych, Brennej, Jeleśni czy Zieleńcu.” informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Najwygodniej mają klienci PKO BP – bez prowizji pieniądze z konta mogą wypłacać w ośmiu na dziesięć miejscowości. Zaskakująco dużo było maszyn należących do banków spółdzielczych, podobnie jak do PKO BP.” czytamy.
Płacąc za wyciąg, wypożyczenie sprzętu czy parking, bardzo często będzie nam potrzebna gotówka, a nie karta płatnicza. Aby nie mieć przy sobie dużej kwoty pieniędzy ani też nie płacić wysokiej prowizji za wypłatę z „obcego” bankomatu, warto zorientować się ile bankomatów znajduje się w górskiej miejscowości a także jakiego są one banku. Często bywa tak, że prowizja za wypłatę może wynieść nawet kilkanaście złotych, a korzystając z bankomatu kilka razy podczas aktywnego wypoczynku może to nas sporo kosztować.
Więcej w artykule Mirosława Kuka „W kurortach narciarskich dominują bankomaty banków spółdzielczych”.