Rząd na dzisiejszym posiedzeniu zdecydował, że w przyszłym roku płaca minimalna wzrośnie z obecnych 1386 zł do 1500 zł. Jej podwyższenie o 8,2 proc. zmniejszy skłonność pracodawców do zatrudniania nowych pracowników – ostrzega PKPP Lewiatan.
„Dotknie to szczególnie osoby o niskich kwalifikacjach w regionach słabych gospodarczo, jak województwa podkarpackie czy warmińsko-mazurskie. Pracownicy, którzy nie wypracują dla pracodawcy dochodu 3000 zł miesięcznie (wynagrodzenie plus podatki i składki na ubezpieczenie społeczne, urlop, itd.) utracą pracę. W regionach najbiedniejszych wiele osób o niskich kwalifikacjach nie wypracuje takiego dochodu” – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan.
Jeżeli chcemy zwiększyć dochody osób o najniższych kwalifikacjach, a jednocześnie nie chcemy zniechęcić pracodawców do ich zatrudniania, powinniśmy zmniejszyć obciążenie najniższych wynagrodzeń podatkami. Koszt pracownika pozostanie na dotychczasowym poziomie, a jego dochód netto wzrośnie.
Priorytetem rządu powinno być obecnie zwiększanie zatrudnienia, bo od tego będzie zależało tempo wzrostu gospodarczego. W tym celu należy zwiększyć aktywizację zawodową i powiązać ją z pomocą społeczną, ograniczyć biurokrację i zmniejszyć koszty administracyjne związane z zatrudnieniem oraz wprowadzić zmiany w przepisach o czasie pracy.
Argument, że płacę minimalną należy podnieść, bo nie da się za nią utrzymać rodziny, jest niewłaściwy. Wysokość wynagrodzenia musi być powiązana z wydajnością pracy i siłą nabywczą ludności w danym regionie. Narzucanie wysokości płac nie uzasadnionych produktywnością zawsze prowadzi do bezrobocia. Jeżeli chcemy pomóc wielodzietnym rodzinom powinniśmy to uczynić przy pomocy zasiłków na dzieci, a nie płac.
– Warto dodać, że wbrew powszechnej opinii, to właśnie pod rządami koalicji PO – PSL wzrost relacji płacy minimalnej do przeciętnej jest najszybszy” – dodaje Jeremi Mordasewicz.
Źródło: PKPP Lewiatan