Wtorek po długim weekendzie też nie zapowiada się na rynkach zagranicznych bardzo emocjonująco, ale w czasie weekendu szwedzka prasa poinformowała, że Ford chce sprzedać Volvo, a zainteresowanym kupnem może być BMW. Poza tym podobno Rio Tinto stara się o kupno kanadyjskiego Alcana (niedawno odrzucił zaloty Alcoa). Gdyby do takiego przejęcia doszło to powstałby największy koncern produkujący aluminium). Jak więc widać dla graczy kupujących akcje z powodu licznych fuzji i przejęć paliwo na dzisiaj jest przygotowane.
W nocy, w Japonii zostały opublikowane dane o stopie bezrobocia i sprzedaży detalicznej. W obu przypadkach były lepsze od prognoz. Stopa bezrobocia wynosi 3,8 procenta, a sprzedaż wzrosła o 1,1 proc. Jen trochę się wzmocnił, a indeks Nikkei rano rósł, ale bez specjalnego przekonania. Zresztą również bez przekonania rosły też kontrakty na amerykańskie indeksy. Generalnie jednak nastroje są umiarkowanie pozytywne.
Rynek dostanie dzisiaj dwa raporty makroekonomiczne. Przed południem dowiemy się, jaki był w marcu bilans płatniczy strefy euro, ale wpływ tego raportu będzie jedynie krótkotrwały (im lepszy bilans tym lepiej dla euro). Większy wpływ będzie miała publikacja przez Conference Board kwietniowego indeksu zaufania konsumentów. Zapowiadany jest niewielki wzrost, ale dziwiłbym się jednak, gdyby tak było. W maju cena ropy rosła, a jeszcze mocniej drożała benzyna, rosła też rentowność obligacji i spadały ceny domów. Tylko akcje zachowywały się bardzo dobrze. Jednak, nawet gdybym miał rację i indeks spadł, nie oczekiwałbym wystąpienia tylko z tego powodu gwałtownych ruchów kursów walut i indeksów. Dolar powinien jednak trochę stracić, a akcje pójdą drogą wytyczoną przez informacje ze spółek.
W Polsce złoty usiłował się w poniedziałek umocnić, ale nie był to ruch przekonywujący i już przed południem nasza waluta znowu zaczęła tracić. Jak widać uspokojenie sytuacji na Ukrainie nie miało wielkiego wpływu na zachowanie graczy. Z tego wniosek, że największy wpływ mają trwające obecnie strajki i mechanika rynku. Dzięki temu, że kurs EUR/USD na koniec dnia nieznacznie wzrósł złoty tez trochę się do obu głównych walut umocnił. Dzisiaj kierunek zostanie jednak ustalony po 16.00, kiedy to kurs EUR/USD zareaguje na publikację przez Conference Board indeksu zaufania konsumentów.
GPW miała w poniedziałek do wyboru marazm albo podciągnięcie indeksów na bardzo małym obrocie. Brak inwestorów zagranicznych zawsze ogranicza aktywność rynku, ale daje szansę polskim funduszom na ustawienie pożądanego poziomu indeksów. Przed południem zapowiadał się marazm, bo wolumen był minimalny, a aktywność żadna. Jednak indeksy powoli rosły. Liderem na rynku dużych spółek były akcje KGHM, co nie może dziwić skoro w piątek mocno wzrosła cen miedzi. Najlepiej jednak zachowywały się nadal spółki małe średnie, a MWIG40 kolejny raz ustanowił rekord wszech czasów. Widać było, że polscy inwestorzy zdecydowanie bardziej wierzą we wzrosty małych i średnich spółek. Ten rynek idzie zdecydowanie tropem wytyczonym przez giełdy chińskie.
Jeśli fuzjomania nadal będzie dzisiaj podnosiła indeksy w Eurolandzie to również nasz rynek powinien kontynuować zwyżkę, tym razem już na większym obrocie. Jedyny problem jest jednak w tym, że zarówno WIG jak i MWIG40 są już bardzo wykupione, co zapowiada korektę. Tyle tylko, że te indeksy (szczególnie MWIG40) są w euforycznej fazie hossy, a wtedy analiza techniczna przestaje działać. Tyle tylko, że krótkoterminowe ryzyko inwestycyjne gwałtownie rośnie, o czym trzeba pamiętać, jeśli chce się dzisiaj kupić akcje lub zostać z już kupionymi na następną sesję.