Po kilkugodzinnej awarii systemu notowań GPW w Warszawie inwestorzy ku zaskoczeniu rozpoczęli zdecydowane zakupy, które wywindowały poszczególne indeksy akcji o ponad 2% w górę w stosunku do ich poziomów otwarcia. Jak widać wspomniana awaria, poza kilkoma innymi czynnikami, była dla co poniektórych momentem głębszych przemyśleń, które skutkowały decyzją o uzupełnieniu portfela. Na pewno pomogły również rosnące ceny ropy naftowej i miedzi, ale nie tłumaczą one do końca tego, z czym mieliśmy do czynienia na wtorkowej sesji. Kolejne informacje o zwiększonych zakupach miedzi ze strony Chin jak również powrót tematu potencjalnego konfliktu zbrojnego na linii USA – Iran, który pozwolił utrzymać się cenie ropy naftowej powyżej 57 dolarów za baryłkę, dały mocne wsparcie naszym spółkom surowcowym. Wzrost kursu akcji KGHM Polska Miedź o 6% czy PKN Orlę o 4% nie mogło pozostać bez wpływu na zachowanie się całego rynku, Bardzo ważnym „ALE” pozostają jednak obroty, przy których wtorkowe wzrosty się dokonały – 1,2 mld złotych, z czego 300 mln złotych przypadło właściwie na ostatnie pół godziny notowań – to zdecydowanie za mało jak na wzrost indeksu WIG 20 o ponad 2%. Nie zmienia to jednak faktu, że “potrzebna” moim zdaniem korekta znowu się niestety i niepotrzebnie oddala.
Poprawiły się również warunki zewnętrzne- zarówno, jeżeli chodzi o zachowanie indeksów giełd amerykańskich jak i azjatyckich, które zamknęły się dzisiaj rano na ładnych plusach. Po poniedziałkowej przecenie, wtorkowa sesja przyniosła również znaczące zmiany w wyglądzie amerykańskich indeksów, które rosły przede wszystkim na bazie rosnących cen surowców, a dokładnie na bazie jak na razie plotki o planach przejęcia największego producenta aluminium na świecie – firmy Alcoa przez dwie największe firmy sektora wydobywczego tzn. BHP Billiton i Rio Tinto. Trzeba jednak pamiętać, że w przeciągu trzech najbliższych dni będziemy mieli w Stanach Zjednoczonych szereg publikacji danych, z których do najważniejszych należy zaliczyć dane nt sprzedaży detalicznej, dynamiki produkcji przemysłowej czy też wskaźnika inflacji na poziomie producentów (PPI). Nie bez znaczenia będzie również wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke w Kongresie w zakresie omówienia realizacji polityki monetarnej w USA.