Chociaż fuzja Pekao SA i większej części BPH już się formalnie kończy, to prace nad faktycznym połączeniem obu instytucji cały czas trwają. Prawdopodobnie wszystko będzie w miarę spójnie działało w połowie tego roku. Do tego momentu może się jeszcze jednak sporo zmienić. Problemem jest naszym zdaniem fluktuacja kadry, chociaż nie tylko.W ostatnich dniach w Pekao SA doszło do wielu odejść kadry, która dotychczas pracowała w przejmowanym banku. Osoby te w większości przeszły z powrotem do BPH. Bardzo duże straty Pekao SA poniosło w korporacji w centrali. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że z końcem stycznia odeszły też całe grupy pracowników z regionów, razem z ich szefostwem. Z tego powodu duże trudności z obsadzeniem kadrą będzie na przykład w centrum korporacyjnym w Bydgoszczy i Szczecinie. Doszło też do dużej roszady w Warszawie. Tutaj Grzegorz Dąbrowski, objął stanowisko Dyrektora Generalnego Obszaru Bankowości Korporacyjnej w nowym BPH. Przed podziałem banku zajmował on stanowisko Dyrektora Zarządzającego Makroregionu Stołecznego Bankowości Korporacyjnej. Odchodzą też ludzie, zwłaszcza kadra managerska z przejmowanych placówek obsługujących klientów detalicznych. Prawdziwa skala tych odejść będzie znana na początku lutego, bo wypowiedzenia cały czas napływałt. Co ciekawe – z centrali pracownicy odchodzą nie tylko do BPH, ale również do banku tworzonego przez W. Sobieraja. Dotyczy to przede wszystkim osób, które wcześniej z nim blisko współpracowały.
Niepowetowane straty Pekao SA odniosło również w bankowości elektronicznej. Mimo wielogodzinych negocjacji, odchodzi do BPH Łukasz Sopala, ważna osoba z punktu widzenia utrzymania jakości obsługi klientów korporacyjnych. Odchodzą też kierownicy od bankowości elektronicznej, chociaż z naszych informacji wynika, że zostaje na przykład Dariusz Nalepa, współtwórca sukcesu BPH na tym polu. Z drugiej strony odchodzi bardzo ważna osoba z jego teamu – Jerzy Zań. Jeśli dobrze kojarzymy, to w BPH obejmie stanowisko Dyrektora Obszaru Bankowości Transakcyjnej. Poprzednio był Dyrektorem Departamentu Bankowości Elektronicznej. Panowie będą więc ze sobą konkurować, a tworzyli przecież bardzo zgrany team.
To tylko kilka znanych nazwisk. Z naszych informacji wynika, że odeszło z centrali w sumie kilkadziesiąt osób. Do tego dochodzą osoby z placówek w kraju – chodzi tu często o kadrę managerską. Co więcej wiele osób tylko czeka z wypowiedzeniem do momentu wyjaśnienia się sytuacji – bądź to w banku Sobieraja, bądź w BPH. Wiadomo przecież, że do czasu połączenia z GE Money Bankiem, w wielu przypadkach nie będzie dużo do robienia. To samo dotyczy banku grupy Carlo Tassara. Potem – to idealna sytuacja do awansu. Dlatego można się spodziewać, że w tak zwanym międzyczasie, niezadowoleni z nowego miejsca pracy i innej kultury organizacyjnej pracownicy, będą też zasilać szeregi innych banków. Chyba, że Pekao SA zrobi coś, żeby zatrzymać kluczowych pracowników. Niestety efekty braku takich działań są często bardzo złe, czego przykładem jest sytuacja z dawnymi placówkami partnerskimi banku BPH. To co się obecnie dzieje, to nie tylko zmiana warunków umowy. To w dużej też części efekt odejścia osób współpracujących z tymi przedsiębiorcami.
Wczoraj wysłaliśmy do Pekao SA pytanie o ostatnie transfery. Odpowiedź w pewien sposób potwierdza kadrowe rotacje w banku:
„Bank Pekao utrzymał kluczową z punku widzenia strategii i realizacji założeń biznesowych kadrę menedżerską i pracowniczą, wszyscy twórcy sukcesu w poszczególnych pionach pozostali w Banku. Fluktuacja zatrudnienia w sektorze bankowym jest zjawiskiem naturalnym i odejście kilku osób z pionu korporacyjnego stwarza szansę awansu i rozwoju kariery dla młodych menedżerów, tzw. "young talents"
Bank BPH oficjalnie nie może przejmować pracowników z Pekao SA. Można jednak ten problem ominąć, o czym świadczyło ogłoszenie w gazetach z listą poszukiwanych pracowników. Jak widać wezwanie było dość skuteczne.
Warto przy tej okazji podkreślić dwie rzeczy. W BPH zostało całe know-how techniczne – wszelkiego rodzaju procedury, systemy IT, etc. Teraz przychodzą ludzie, którzy to tworzyli, etc. Wystarczy to zatem odbudować. W Pekao SA może być z tym problem. I niestety jest. Z naszych informacji wynika, że duzi klienci mieli dość znaczne problemy np. z wpłatą i wypłatą swoich środków. Z tego powodu bardzo duże firmy odeszły z Pekao SA. Mogą odejść inne, bo bank nie ma jeszcze takich samych rozwiązań, do których przyzwyczaił klientów BPH. Problemem jest też inny.
W wielu przypadkach BPH obsługiwał masowe płatności od wielkich usługodawców. Zmiana rachunków banku może doprowadzić do dużych problemów z płatnościami. Pytanie, kto skoordynuje zawiadomienie dziesiątków tysięcy klientów o zmianie rachunków? Kto za to zapłaci? A może takiej firmie będzie prościej wrócić do BPH, bo jak się okazuje, nawet po połączeniu z GE Money Bankiem, numery rachunków zostaną takie, jakie były? To obecnie tylko plotka, ale bardzo prawdopodobna – w końcu w GE większość to rachunki techniczne, żyjące pod kredyt, więc da się to jakoś przeżyć. BPH nie stoi w takim przypadku na straconej pozycji, a Pekao SA ma duże problemy.
O ile w przypadku usług dla klientów detalicznych można mówić o dużej lepkości, to w przypadku klientów korporacyjnych, tak samo już być nie musi. Brak funkcjonalności, do których się przyzwyczaili, może oznaczać szybki powrót do BPH. Zwłaszcza, jeśli przejdą osoby z central korporacyjnych, jak to ma miejsce w tych dwóch wymienionych przez nas ośrodkach. Różowo pod względem technicznym w Pekao SA nie jest, o czym świadczy też sukces Citi Handlowego w walce o obsługę rachunków Warszawy. Jednym słowem Żubr ma przed sobą bardzo dużo pracy i dotychczasowa strategia może już nie wystarczyć.