Wiele krajów zdecydowało się na dużo odważniejsze cięcia. Japonia zredukowała główną stopę procentową dla pożyczek typu overnight z 0,3 do 0,1%. Kilka dni wcześniej amerykański Komitet Otwartego Rynku (FOMC) obniżył główną stopę procentową o 75 pkt. bazowych (do poziomu najniższego w historii: 0,00–0,25%). Jeszcze wcześniej, 11 grudnia, Bank Szwajcarii ustanowił główną stopę na pułapie 0,5% (zmiana w dół o 50 pkt. bazowych). Na początku grudnia stopy obcięły również Bank Anglii (o 100 pkt. bazowych do 2% – poziom najniższy od 1951 r.) oraz EBC (o 75 pkt. do 2,5%). Kraje, które dokonały tak radykalnych zmian, borykają się z ogromnymi problemami gospodarczymi (spadek produkcji, sprzedaży itd.). Niestety światowa recesja dotarła już do Polski. Najświeższym przykładem jest spadek produkcji o 8,9% r/r i o 13,1% m/m. Tak złych wyników za listopad nikt się nie spodziewał, choć według niektórych ekonomistów dane te są skutkiem m.in. wyjątkowo dużej liczny dni wolnych od pracy w tymże miesiącu.
Prezes Rady Polityki Pieniężnej, Sławomir Skrzypek, w wywiadzie dla TVN CNBC przeprowadzonym na początku grudnia mówił o dalszych możliwych ruchach w dół, nawet na najbliższym posiedzeniu i nie wykluczył obniżek o głębszym charakterze. Uzasadniał to coraz większym dysparytetem stóp procentowych pomiędzy Polską a jej głównymi partnerami. Prezes Skrzypek swoją decyzję uzależniał również od wzrostu inflacji i dynamiki płac (w grudniu ceny rosły w tempie 3,7%, zdecydowanie spadła dynamika wzrostu wynagrodzeń – do 7,4% w stosunku rocznym). Za wyważoną obniżką stóp opowiada się inny członek RPP, Andrzej Wojtyna. Przeciwko jest Halina Wasilewska-Trenkner, według której najlepszym terminem cięcia stóp będzie marzec. Jej zdaniem inflacja jest jeszcze daleko od wyznaczonego celu (2,5%). Pomimo spadków cen ropy i produktów rolnych w Polsce ceny żywności i benzyny na stacjach nie zmniejszyły się m.in. ze względu na silne osłabienie złotego. W jej opinii, w obecnej sytuacji należy zwiększać inwestycję, a nie konsumpcję, a do tego mogłyby prowadzić niższe stopy procentowe. Banki mogłyby bowiem zintensyfikować akcję kredytową (chodzi o kredyty konsumpcyjne), co w dłuższej perspektywie byłoby niekorzystne. Dodatkowo, Halina Wasilewska-Trenkner uważa, że nie jest to dobry czas na gwałtowne ruchy, ponieważ grudzień jest miesiącem rozliczeń m.in. walutowych wielu instytucji oraz Skarbu Państwa, a osłabienie złotego poprzez obniżkę stóp nie byłoby pożądane.
Najwyraźniej najbliższe posiedzenie będzie przebiegało w burzliwej atmosferze. Rzeczowe argumenty Haliny Waliszewskiej-Trenkner będą musiały zmierzyć się z fatalnymi danymi gospodarczymi napływających od naszych partnerów handlowych i kwestią, w jaki sposób chronić ostro hamującą polską gospodarkę.
Maciej Borowiak
Doradca Finansowy