Każdy, kto chociaż raz próbował zabrać się za systematyczne oszczędzanie wie, że jest to niemal równie trudne, co zmiana diety czy rzucenie nałogu. Za każdym razem, gdy trzeba odłożyć pieniądze, czujemy się jakbyśmy sami się karali. Z czasem nowy nawyk staje się rutyną i przestaje boleć. Skoro jednak potrafimy wydawać pieniądze bez namysłu, to można także oszczędzać je w ten sam sposób.
W ostatnich miesiącach w ofertach polskich banków pojawiło się kilka produktów, które automatyzują oszczędzanie i ściągają z klienta brzemię samodzielnego podejmowania decyzji. Przykładem może być mSaver mBanku, w którym klient może włączyć oszczędnościowego autopilota i odkładać pieniądze przy okazji dokonywania płatności kartą, przelewów i wypłat w bankomatach. Umożliwia on również systematyczne wpłacanie na rachunek oszczędnościowy określonej z góry kwoty, bez konieczności zlecania przelewu za każdym razem.
Podobne rozwiązanie oferuje Credit Agricole pod nazwą „Oszczędzam na okrągło”. Klient może ustalić do jakiej kwoty zaokrąglane są płatności kartą. Za każdym razem, gdy dokonuje transakcji, jednocześnie „końcówkami” zasila konto oszczędnościowe.
Oszczędzanie dwoma kliknięciami
Produkty bankowe umożliwiające oszczędzanie „przy okazji” to dobre rozwiązanie dla osób, które nie czują się na siłach, aby samodzielnie rozpocząć odkładanie pieniędzy. Start wciąż jednak przypomina inne bankowe procedury – trzeba wypełnić wniosek np. w serwisie internetowym banku.
A gdyby decyzję o rozpoczęciu oszczędzania maksymalnie uprościć tak, aby była ona równie łatwa, jak kliknięcie w „Lubię to” na Facebooku? Amerykański serwis Smarty Pig eksperymentuje właśnie z nowym pomysłem – wtyczką do przeglądarki Chrome, która umożliwia jego użytkownikom „oszczędzanie impulsowe”.
Idea jest prosta. Po zainstalowaniu w przeglądarce rozszerzenia, w pasku narzędzi pojawia się nowy przycisk. Jeśli podczas przeglądania internetowego sklepu trafimy np. na wymarzony elektroniczny gadżet, klikamy w przycisk tak, jakbyśmy dodawali stronę do ulubionych. Wyświetlany jest prosty formularz, w którym część danych (cena produktu, obrazek i nazwa) wypełniona jest automatycznie. Do użytkownika Smarty Pig należy tylko podanie do kiedy chce zrealizować cel (aplikacja sama policzy, ile trzeba odkładać co miesiąc) i z jakiego rachunku mają być pobierane składki.

Źródło: http://blog.smartypig.com/read/introducing-the-smartypig-oneclick-chrome-extension/
Po zdefiniowaniu celu otwierany jest rachunek oszczędnościowy, na który systematycznie wpłacane są środki. Wpłaty są automatycznie pobierane z konta. Po osiągnięciu docelowej kwoty pieniądze można wypłacić na rachunek bankowy lub w postaci kart podarunkowych z bonusem do wykorzystania u określonego sprzedawcy (np. Amazon.com).
Oszczędzanie dla mniej zamożnych
Zza oceanu pochodzi także inny pomysł na impulsowe oszczędzanie. Tym razem jego adresatem są najbiedniejsi i nieubankowieni konsumenci.
W mniej zamożnych dzielnicach amerykańskich miast działa mnóstwo punktów, które umożliwiają zamianę czeków (np. z wypłatą od pracodawcy) na gotówkę. Jedna z nowojorskich firm, we współpracy z organizacją Innovations for Poverty Action testuje właśnie proste rozwiązanie. Klient, który przedstawia do wykupu czek pytany jest przez pracownika, czy chce przy okazji odłożyć drobną sumę na przyszłe wydatki. Jeśli klient jest zainteresowany, wystarczy złożyć podpis, a odpowiednia kwota jest odejmowana od wypłaty i wpłacana na rachunek w jednej z unii kredytowych (odpowiednik polskich SKOK-ów). Cały proces został maksymalnie uproszczony, zajmuje tyle czasu co impulsowy zakup przy sklepowej kasie.
Środki można wycofać w każdej chwili – to ważne dla osób, które często ledwo wiążą koniec z końcem. Ważne jest jednak, że oszczędności są trudniej dostępne niż w gotówce, a dla wielu użytkowników usługi jest to pierwszy w życiu kontakt z bankowym rachunkiem. Jeśli eksperyment się powiedzie, to będzie to kolejny argument na poparcie tezy, że najlepszą zachętą do oszczędzania jest jego maksymalne ułatwienie.
