Na rynku walutowym w środę przed południem widzieliśmy próbę odreagowania spadków kursu EUR/USD z dnia wcześniejszego. Doszło wówczas do umocnienia wspólnej waluty do 1,318 USD i do 1,256 CHF (w przypadku tej drugiej pary walutowej wczoraj z rana testowany był już poziom 1,249).
Ta lekka poprawa nastrojów nastąpiła po tym, jak w portugalskiej prasie pojawiła się informacja sugerująca, iż centralny Bank Chin jest gotowy nabyć 4-5 mld EUR portugalskich rządowych papierów skarbowych, by pomóc Portugalii zmierzyć się z presją na rynku długu. M.in. od tego, czy kraje peryferyjne strefy euro poradzą sobie z kryzysem finansowym i zdołają pożyczyć na rynku tyle pieniędzy, ile potrzebują (tu chodzi o Hiszpanię) oraz czy Portugalia nie popadnie w finansowe tarapaty, zależeć będzie bowiem dalszy rozwój sytuacji na rynkach finansowych. Determinację w ściąganiu środków pokazały wyniki wtorkowego przetargu hiszpańskich bonów skarbowy – spread 140 pb ponad Libor!
Po wspomnianym wzroście na parze EUR/USD nastąpiła jednak szybka realizacja zysków i kurs zaczął ponownie zbliżać się ku 1,31 USD.
Przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych, negatywny klimat na rynku zaczęły tworzyć agencje ratingowe, które w ostatnim czasie praktycznie codziennie groziły obniżeniem ratingu poszczególnych państw strefy euro. We wtorek, po porannym ostrzeżeniu Moody’s w sprawie obniżenia ratingu Portugalii, późnym popołudniem uaktywniła się agencja Fitch, grożąca degradacją Grecji. Wczoraj, co prawda nie padły żadne ostrzeżenia, ale wcześniej, głośno było o Irlandii, Włoszech, Hiszpanii, ale też o Belgii i Francji. Pojawiła się nawet groźna redukcji oceny Stanom Zjednoczonym ze względu na wysoki deficyt budżetowy i zapowiedzi zmniejszenia obciążeń podatkowych. Takie groźby szybko nie ulatują w niepamięć. Jednakże, choć agencje dużo i głośno mówią o degradacjach ocen, to jednocześnie nie wskazują na nowe negatywne czynniki, co niepotrzebnie zwiększa napięcie na rynku. Rating powinien stanowić wskazówkę, jak unikać niebezpiecznego ryzyka, tymczasem teraz, kiedy świat walczy z kryzysem takie działania agencji nie pomagają inwestorom.
Przy tak jak obecnie minorowych nastrojach wobec wspólnej waluty, popołudniowe dane z USA choć okazały się mieszane (PKB na poziomie 2,6% – nieco niżej niż oczekiwano, zaś sprzedaż domów na rynku wtórnym nieco wyżej od szacowanej) zostały zinterpretowane na korzyść dolara. W rezultacie kurs EUR/USD na koniec środowej sesji w Europie ponownie spadł poniżej 1,31. Dzisiaj widać odreagowanie. Jednakże, dla silniejszych wzrostów euro konieczny będzie udany test wczorajszych szczytów.
W kraju, złoty przez całą środową sesję konsolidował się poniżej 4,00 PLN za euro. Para CHF/PLN przetestował już 3,20 PLN. Na decyzję RPP nie było praktycznie żadnej reakcji, bardzo lekkie umocnienie można było zauważyć po komentarzach towarzyszących decyzji.
Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej.
Źródło: PKO Bank Polski
