Metoda wyłudzania pieniędzy metodą „na wnuczka” przeniosła się na Facebooka. Oszuści kradną dane dostępowe do konta użytkownika i rozsyłają w jego imieniu do znajomych z listy kontaktów prośbę o pilną pożyczkę kilkuset złotych.
Złodzieje kradną dane dostępowe do konta w serwisie społecznościowym lub zakładają fałszywe profile. Następnie kontaktują się z osobami z listy znajomych i proszą o pilne pożyczenie kilkuset złotych. Jeden z oszukanych użytkowników Facebooka szczegółowo opisał całą sytuację: skontaktował się z nim znajomy prosząc o pożyczkę w kwocie 510 zł.Powiedział że pieniądze potrzebne mu są nagle, a zapomniał loginu i hasła do konta. Podesłał numer rachunku i obiecał, że za fatygę na drugi dzień zwróci 550 zł. Pieniądze oczywiście nigdy nie wróciły do nadawcy przelewu.
Oszukanych jest więcej – założyli na Facebooku grupę „Oszukani 510”. Opisują tam podobne historie. Skradziona tożsamość posłużyła w niektórych przypadkach do wyłudzenia pieniędzy nawet od kilku osób z listy znajomych.
Pieniądze będzie trudno odzyskać, bo oszuści posługują się kontami założonymi na słupa. Po przelaniu środków dokonują wypłaty i znikają. Policja po ustaleniu właściciela konta dociera do osoby, która odsprzedała konto bankowe na rynku wtórnym lub która nie wiedziała że jej dane wykorzystano do kradzieży pieniędzy.
Podobnie jak w przypadku klasycznej metody „na wnuczka”, także i tu należy zachować szczególną ostrożność. Kiedy ktoś prosi nas o pieniądze, a zwłaszcza jeśli jest to osoba, z którą na co dzień nie utrzymujemy częstych kontaktów, powinna zapalić nam się w głowie czerwona lampka. Jeśli zostaniemy poproszeni o pożyczkę przez znajomego, koniecznie należy potwierdzić to telefonicznie.
I najlepiej wybierając numer z książki kontaktów zapisanej w telefonie, a nie prosząc o numer przez Facebooka. Warto też regularnie zmieniać hasło do serwisów społecznościowych.