Pracownicy Alior Banku zrzeszeni w związkach zawodowych zamierzają walczyć o przyznanie premii rocznych, które, jak dowiedziała się Redakcja Bankier.pl, nie będą w tym roku wypłacone. Jako powód takiej decyzji wśród zatrudnionych jest wymieniane niekorzystne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Trzy związki zawodowe wystosowały do zarządu Alior Banku pismo o potwierdzenie informacji na temat nieprzyznania pracownikom premii rocznych. Jak donosi jeden z czytelników Bankier.pl, przełożeni w komunikacji z pracownikami wiążą tę decyzję z wyrokiem TSUE. Poprosiliśmy biuro prasowe banku o potwierdzenie informacji i komentarz w tej sprawie.
– W Alior Banku premia jest zmiennym składnikiem wynagrodzenia, więc nie jest gwarantowana bezwarunkowo. W banku funkcjonują różne systemy premiowe, które bazują na kryteriach efektywnościowych i jakościowych. Premie niektórych grup pracowników zależą od osiągnięcia określonych wyników firmy i są związane z funkcją, jaką dana grupa pracowników pełni w organizacji – mówi w rozmowie z Bankier.pl Marcin Herman, rzecznik prasowy Alior Banku.
Związki zawodowe podały w piśmie, że nie chcą, aby bank przerzucał odpowiedzialność za problemy finansowe na pracowników, którzy rzetelnie wykonują swoje obowiązki. Podniesiono również, że od ponad trzech lat załoga domaga się korygowania niewłaściwych jej zdaniem rozwiązań biznesowych, a w tym – przedmiotowego traktowania klientów. Przewodniczący związków zawodowych chcą, aby wszyscy, którzy sumiennie pracowali i zostali pozytywnie ocenieni, otrzymali zasłużoną premię roczną.
Nie bez znaczenia wobec sytuacji pozostaje wyrok z połowy września wydany przez TSUE. Unijny trybunał orzekł, że kredytobiorcy, którzy spłacili przed czasem kredyt konsumencki, powinni otrzymać zwrot części opłat i prowizji nie tylko tych zależnych od trwania umowy.
– Alior Bank w znaczącym stopniu odczuł konsekwencje tzw. małego TSUE. Przypomnijmy, że wrześniowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnęło ciągnący się latami spór pomiędzy bankami a instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę praw konsumentów w Polsce. Chodziło o fragment ustawy o kredycie konsumenckim, w którym mówi się o konsekwencjach wcześniejszej spłaty kredytu. Wskazuje się w nim, że całkowity koszt kredytu powinien zostać pomniejszony proporcjonalnie do czasu, o który skrócona została spłata. Banki stały na stanowisku, że prowizje pobierane na początku nie są powiązane z okresem spłaty zobowiązania. Nie zwracały zatem części pobranych opłat, które nierzadko odpowiadały za większą część łącznego kosztu kredytu niż odsetki. Konieczność uwzględnienia nowej formuły rozliczeń z klientami, a także zwrotu części opłat klientom, którzy spłacili kredyty w przeszłości, zaciążyła na wynikach banków – komentuje sprawę Michał Kisiel, analityk Bankier.pl.
– Alior Bank w IV kwartale 2019 r. poinformował o stracie netto w wysokości 19,9 mln zł. Było to zaskoczenie – konsensus analityków wskazywał na zysk na poziomie 5,1 mln zł netto. Niespodzianka była w dużej mierze wynikiem utworzenia dodatkowej rezerwy właśnie na zwroty dotyczące kredytów konsumenckich. Bank odłożył na ten cel 186 mln zł. Jednocześnie poinformowano, że łączny zysk netto za cały 2019 r. był znacząco niższy niż rok wcześniej – 253 mln zł (w 2018 r. – 713 mln zł). Wynik obciążyły również konsekwencje nietrafionych decyzji w segmencie kredytów korporacyjnych – uzupełnia Michał Kisiel.