Jednoczesna opieka nad dziećmi i praca, to spore wyzwanie. Z powodu koronawirusa podwójnej roli zmuszona jest sprostać połowa mam – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Co druga z nich przyznaje, że sprawia jej to poważne trudności, a niewiele mniej, że troska o dziecko i karierę oznacza stres i lęk o pozycję w firmie. Mimo tego listę najbardziej męczących obowiązków pracujących mam otwierają sprzątanie i zakupy, a nie obowiązki zawodowe.
Koronawirus przewrócił do góry nogami wiele dziedzin życia, zamknął żłobki, przedszkola i szkoły, uczniów odesłał na naukę zdalną, a część pracowników zmusił do pracy z domu. Pandemiczna rewolucja w największym stopniu zmieniła życie matek, które przeszły na pracę zdalną i w jednej chwili zostały zmuszone do spełniania w pełnym wymiarze kilku ról jednocześnie: opiekunki, nauczycielki, pracownicy, kucharki i sprzątaczki. W takiej sytuacji znalazła się co druga matka, podczas gdy wśród ojców łączenie ról jest udziałem co trzeciego – wynika z badań Quality Watch, zrealizowanych na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najczęściej pracę zdalną z opieką godzą mamy w wieku 35-44 lat (63 proc.).
O ile rodzice dzieci do 8 lat mają możliwość skorzystania z zasiłku opiekuńczego, choć oczywiście nie wszyscy decydują się na to rozwiązanie, to reszta własnymi siłami musi poradzić sobie z nowymi wyzwaniami. I to w co trzecim domu bez tak wcześniej częstej pomocy dziadków, bo ze względu na zalecaną izolację ci nie spotykają się teraz z wnukami. Co trzecia z mam, w tej trudnej sytuacji, nie może też liczyć na wsparcie partnera.
Nie da się podołać tylu wyzwaniom bez stresu
Wysyp obowiązków potrafi przytłoczyć. Połowa matek przyznaje wprost, że łączenie etatu w firmie z opieką nad dziećmi sprawia bardzo poważne trudności, bo ich zdaniem obowiązki domowe odrywają od pracy i obniżają wydajność. Owszem, jest szansa na poprawę efektywności pracy, ale pod warunkiem mobilizacji i zdyscyplinowania wszystkich członków rodziny. Przy takim podejściu 7 na 10 mamom udaje się pracować na 100 proc. możliwości. Koniec końców cztery z dziesięciu i tak stresują się, że mniejsze zaangażowanie w pracę może przełożyć się na utratę stanowiska, pogorszenie warunków finansowych czy też zwolnienie. Obawy nasila trudna sytuacja na rynku pracy.
A posiadanie dzieci to przecież wyższe wydatki i większa odpowiedzialność za domowe finanse. Tę większą odpowiedzialność za budżet rodziców można zauważyć w badaniu przeprowadzonym dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, jeszcze przed pandemią. Wynika z niego, że kłopoty z opłaceniem bieżących zobowiązań kilka razy w miesiącu lub co najmniej raz w miesiącu miało 16 proc. gospodarstw domowych, w których były dzieci i 22 proc. gospodarstw, w których potomstwa nie było. Co istotne, statystyk nie zawyżali seniorzy, bo ci radzili sobie jeszcze lepiej niż rodziny z dziećmi.
Nic nie dokucza bardziej pracującej matce niż bałagan
Odpowiedź na pytanie, jakie obowiązki sprawiają najwięcej problemów mamie na podwójnym etacie jest zaskakująca. Wcale nie jest to praca zawodowa, lecz… utrzymanie porządku w domu. Poza sprzątaniem bardziej uciążliwe niż obowiązki zawodowe okazują się też zakupy, opieka nad dzieckiem i pomoc dziecku w odrabianiu lekcji. Praca zawodowa znalazła się dopiero na piątym miejscu działań sprawiających trudności, tuż przed przygotowywaniem posiłków, które na tej liście postrzegane są jako najmniej męczące.
Czy w tym wszystkim jest jeszcze miejsce na wolny czas, wypoczynek i rozwój matek? Trudno uwierzyć, ale tak. Czas dla siebie ma 84 proc. badanych pracujących mam. Mamy, po tym jak skończą pracę, posprzątają, odrobią z dziećmi lekcje i ugotują, najchętniej relaksują się przy czytaniu książek oraz oglądaniu filmów i słuchaniu muzyki. Po książki sięgają chętniej niż reszta społeczeństwa. Wychodzą też na spacery, ćwiczą, a także rozwijają się zawodowo korzystając ze szkoleń czy kursów i robią to częściej (14 proc.) niż ogół badanych (11 proc.), który nie ma na głowie pracy i pociech jednocześnie.
Kobiety rzadziej mają nieopłacone rachunki, częściej jednak czekają na alimenty od partnerów
Według ostatnich danych, Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK, na temat zaległości Polaków z tytułu nieopłaconych na czas bieżących zobowiązań i kredytów, kobiety stanowią mniej niż 39 proc. niesolidnych dłużników, a ich zaległości mniej niż 34 proc. całej kwoty. Z negatywnymi wpisami widnieje w bazach 1,09 mln pań i mają one do oddania niecałe 26,6 mld zł z 79,8 md zł wszystkich zaległości. Przewaga mężczyzn w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor to m.in. rezultat niepłaconych alimentów. Na 285 764 dłużników alimentacyjnych ponad 94 proc. to panowie. Jak apeluje Rzecznik Praw Dziecka, dzieci, którym należą się alimenty, nie powinny być w czasie pandemii pozbawione środków do życia. Pandemia unieruchomiła też sady, sprawy alimentacyjne stanęły, dlatego szansą na szybką pomoc dla najmłodszych jest pilne przyjęcie ustawy o alimentach natychmiastowych. Rzecznik zaproponował, by przepisy w tej sprawie zostały wprowadzone jako część kolejnej Tarczy Antykryzysowej. Przekonywał, że będą one mogły być przyznawane w uproszczonej procedurze w ciągu kilku dni, bez długotrwałych rozpraw.
Do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor dłużnika, tak jak wcześniej, można zgłosić bez wychodzenia z domu. Tylko w marcu tych alimentacyjnych przybyło niemal 2,6 tys. Łączne zaległości 286 tys. osób z tytułu nieuregulowanych alimentów zbliżają się do 11,5 mld zł.
Badanie Quality Watch, metodą CAWI przeprowadzone na panelu internetowym, na reprezentatywnej próbie 1084 osób; w tym 660 Polaków aktywnych zawodowo (276 Polaków łączących pracę z opieką nad domem i dziećmi). 8 – 11 maja 2020 r.
Źródło: BIK