Indeksy na Wall Street zakończyły wczorajszą sesję na niewielkich minusach. S&P 500 stracił na zamknięciu 0,14%, Dow Jones natomiast zniżkował o zaledwie 0,02%. Najgorzej radziły sobie spółki z sektora finansowego i energetycznego.
Dane, jakie napłynęły wczoraj z amerykańskiej gospodarki nie zaskoczyły jednak negatywnie. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board wzrósł w grudniu do 52,9 pkt z 50,6 pkt (po korekcie w górę) w listopadzie. Prognozowano natomiast nieco mniejszą zwyżkę do 52,5 pkt. Indeks Case-Shiller natomiast, mierzący dynamikę cen domów w 20 największych metropoliach USA, nie wykazał żadnej zmiany w październiku w porównaniu z wrześniem, co niewiele odbiegało od prognoz, przewidujących wzrost na poziomie 0,2% m/m.
Dziś z USA zostanie przedstawiony wskaźnik Chicago PMI, biorąc jednak pod uwagę reakcje inwestorów na wczorajsze dane, publikacja ta nie powinna mieć większego wpływu na przebieg dzisiejszej sesji za Oceanem.
W Azji notowania zamknęły się dziś w mieszanych nastrojach. Zwyżką o 1,58% zakończył sesję chiński Shanghai Composite, Nikkei 225 natomiast stracił na zamknięciu 0,86%. Nastroje na giełdzie w Tokio popsuły m.in. pesymistyczne komentarze ze strony jednego z analityków agencji ratingowej S&P, zdaniem którego Japonia może stracić swój rating na poziomie AA, jeżeli nie zdoła efektywnie ustabilizować sytuacji w sektorze finansów publicznych i ograniczyć swojego gigantycznego długu, który w przyszłym roku może sięgnąć nawet 200% PKB. Inwestorów rozczarował również brak konkretów w przedstawionym dziś rządowym długoterminowym planie prowadzenia polityki gospodarczej w Japonii.
Po słabszej sesji w Stanach Zjednoczonych i Azji, zniżkują dziś lekko również indeksy europejskie. Przed godziną 11.30 polski WIG-20 tracił około 0,7%. Z Europy nie poznamy dziś żadnych istotnych danych, które mogłyby zmienić obraz rynku. Przed długim weekendem jednak zmienność powinna pozostawać tak jak dotąd na niskim poziomie.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers