Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w sierpniu stopa bezrobocia wyniosła 10,8 proc., co oznacza, że utrzymała się na takim samym poziomie, jak w lipcu. To informacja bardzo optymistyczna, szczególnie, jeśli porówna się ją z sytuacją na rynku pracy w większości krajów.
Liczba bezrobotnych jednak nieznacznie wzrosła w porównaniu do poprzedniego miesiąca. W sierpniu wyniosła 1,689 mln osób i była o 13,1 tys. wyższa niż w lipcu. W porównaniu do sierpnia ubiegłego roku przybyło nieco ponad 285 tys. bezrobotnych. W sierpniu zmniejszyła się także liczba nowo rejestrowanych bezrobotnych. Wyniosła ona 229,1 tys., podczas gdy w lipcu przekroczyła 264 tys. osób. Tego typu dane są bardzo pilnie śledzone przez inwestorów w Stanach Zjednoczonych i jeśli odbiegają od oczekiwań, zwykle powodują spore wahania na giełdzie. U nas takie zjawisko jeszcze nie występuje.
Jeszcze bardziej optymistyczne wnioski można wyciągnąć z kwartalnych badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL). Badania te prowadzone są według innej metodologii, niż stosowana w przypadku poprzednio podanych danych o stopie bezrobocia. Uwzględnia ona zalecenia Międzynarodowej Organizacji Pracy i europejskiego urzędu statystycznego EUROSTAT. Według nich stopa bezrobocia w drugim kwartale tego roku wyniosła 7,9 proc. i była wyraźnie niższa niż w pierwszych trzech miesiącach, gdy sięgała 8,3 proc. Liczba osób pracujących w drugim kwartale zwiększyła się o 133 tys. osób i wyniosła 15,847 mln osób. Liczba bezrobotnych wyniosła 1,355 mln osób i była o 59 tys. osób niższa niż w pierwszym kwartale.
Jak poinformował GUS, sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu, w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku o 5,2 proc. To wzrost nieco mniejszy niż w lipcu, gdy wynosił 5,7 proc., ale całkiem przyzwoity i trudno mieć do konsumentów „pretensje”, że nie kupują jeszcze więcej. Inne kraje, nawet te najbardziej rozwinięte, mają z tym spory problem. W porównaniu do lipca, sierpniowa sprzedaż była mniejsza o 4,2 proc., ale trzeba pamiętać, że w lipcu mieliśmy do czynienia z zaskakująco dynamicznym wzrostem sprzedaży. Popyt wewnętrzny jest dla naszej gospodarki bardzo istotnym czynnikiem wzrostu.
Roman Przasnyski
Źródło: Gold Finance