Najlepszym sposobem na wyjaśnienie problemu: „czy lepiej brać kredyt we frankach szwajcarskich, czy w złotówkach”, jest przeanalizowanie konkretnych przykładów. Załóżmy, że bierzemy kredyt w wys. 300 tys. na 30 lat w CHF, a oprocentowanie wynosi 3,26% (marża 1,4% + LIBOR 6M 1,86%). Rata miesięczna wynosić więc będzie 907,50 PLN (355,86 CHF liczone po kursie 2,5500). Jeśli analogiczny kredyt weźmiemy w PLN, to rata przy oprocentowaniu 5,36% (marża 1% + WIBOR 6M 4,36%) wyniesie 1140 PLN. Zatem różnica wynikająca z wyboru waluty wynosi 233 PLN. To spora rozbieżność i każdy z nas będzie wolał kredyt we frankach.
Co jednak się stanie, gdy kurs franka wzrośnie? Jak długo jeszcze będą rosły stopy procentowe w Szwajcarii? Tu otrzymujemy sprzeczne informacje. Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy bliżej przyjrzeć się globalnej sytuacji makroekonomicznej.
W tej chwili stopy procentowe rosną praktycznie na całym świecie – w USA, w Wielkiej Brytanii, Europejski Bank Centralny również podwyższa stopy. W ciągu kilku ostatnich lat obserwujemy także dość duży i stabilny wzrost gospodarczy. W każdej gospodarce, która się systematycznie rozwija, po pewnym czasie rośnie inflacja. Aby temu przeciwdziałać, banki centralne podwyższają stopy procentowe, umacniając walutę i częściowo regulując przepływ masy pieniądza na rynku.
Podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii wynikają jednak bardziej z faktu, że jej waluta jest w ścisłej korelacji z euro. Kiedy Bank Centralny UE podwyższa stopy, Szwajcarzy również zmuszeni są je podnieść, gdyż inaczej ich waluta zaczyna tracić na wartości w stosunku do euro.
Podwyżki stóp nie ominą też Polski. Aktualnie analitycy zastanawiają się, czy pierwsza podwyżka o 0,25% nastąpi już pod koniec roku, czy dopiero na początku roku 2007.
Obecne podwyżki wynikają więc z pewnego ogólnego trendu w całej światowej gospodarce i, jak wszystkie cykle gospodarcze, skończą się. W pewnym momencie dojdzie do zrównoważenia inflacji i wzrostu gospodarczego, a tym samym pojawią się pierwsze sygnały do obniżek stóp procentowych.
Jak to się przekłada na naszą sytuację z przykładowym kredytem? Załóżmy, że LIBOR 6M wzrósł do 2,36%, czyli o pół punktu procentowego, maksymalną, moim zdaniem, wartość jaka może się pojawić. Wówczas rata rozpatrywanego kredytu wzrośnie do 965 PLN. Gdybyśmy założyli dodatkowo, że wzrośnie również kurs franka do 2,80, to rata wyniesie 1060 PLN. Czyli nadal jest niższa o 80 PLN! A przecież wzrost stóp procentowych czy nawet wahania kursowe nie będą trwały wiecznie. Właśnie dlatego kredyt we frankach szwajcarskich warto brać, kiedy zakładamy dłuższe okresy kredytowania.
W tej chwili Szwajcarzy podnoszą stopy procentowe, ale za rok, najdalej za 2 lata, zaczną je z powrotem obniżać.
Pamiętajmy, że oprocentowanie kredytu złotowego też może się zmienić i rata może wzrosnąć. Wzrost inflacji w Polsce, zbyt duży deficyt budżetowy zawsze przełożą się na decyzje Rady Polityki Pieniężnej o podwyżkach stóp, a tym samym – wzrost oprocentowania kredytów w złotówkach.
Ponadto istnieje bardzo dobre rozwiązanie umożliwiające „amortyzowanie” takich wahań kursowych i podwyżek stóp procentowych. Otóż, jeśli aktualnie różnica pomiędzy ratą kredytu w CHF a PLN wynosi 233 PLN, powinniśmy regularnie lokować tę kwotę w funduszach inwestycyjnych. W ten sposób tworzymy swego rodzaju zabezpieczenie finansowe na wypadek okresowych zmian kursów, a także przed niespodziewanymi zdarzeniami losowymi w naszym życiu. Ta nadwyżka będzie pracowała dla nas w funduszach inwestycyjnych.