„Po tym jak w środę rada nadzorcza PKO BP nie wybrała Marcinkiewicza na prezesa banku, w piątek mówił on publicznie, że zniechęcił się do PKO BP. Stwierdził, że ma inne propozycje pracy, w tym zagraniczne. Nie ujawnił jednak szczegółów. Decyzję, czy nadal będzie ubiegał się o posadę prezesa PKO BP, miał podjąć w weekend. Jednak według bliskiego współpracownika premiera Kaczyńskiego od kilku dni toczyły się rozmowy na temat zupełnie innego stanowiska dla Marcinkiewicza.” – pisze dziennik.
– Kazimierzowi zależało na posadzie w EBOiR, premier się zgodził – mówi nasz rozmówca. I dodaje, że Marcinkiewicz ma w najbliższym czasie wejść do rady dyrektorów EBOiR. – Zajmie stanowisko, które piastował kiedyś Jan Krzysztof Bielecki – mówi polityk PiS.
„Marcinkiewicz nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy jest zainteresowany stanowiskiem w EBOiR” – czytamy.
Marcinkiewicz był niemal pewnym kandydatem na stanowisko prezesa PKO BP, jednak jak doniosły media, tuż przed konkursem premier zdecydował się nie ingerować w obsadę zarządu. Eksperci od początku zarzucali mu brak wystarczającego doświadczenia. Do konkursu na stanowisko prezesa zgłosiło się dziewięciu kandydatów, a wśród nich znaleźli się m.in. Andrzej Kopiński, który był prezesem PKO BP, oraz Henryka Rupik (dawniej Pieronkiewicz), prezes banku, obecnie wiceprezes PZU Życie.