Jak podaje PAP, Balcerowicz wyjaśnił, że ograniczenia miałyby na celu ograniczenie ryzyka kursu walutowego, a z analiz wynika, iż takie ryzyko jest spore dla osób zaciągających kredyty i „jest ono jest tym większe, im mniej naprawione są finanse państwa”.
„Nadzór, który jest od tego, żeby zapewniać bezpieczeństwo banków, depozytów w bankach, a to są przecież nasze depozyty, musi nad tym czuwać i analizuje w jaki sposób to ryzyko ograniczyć” – powiedział w Radiu Zet Balcerowicz.
„Ale mogę powiedzieć, że na pewno to nie będzie jakiś zakaz. To będzie jakaś doza instrumentów, które wprowadzą do rachunku ekonomicznego banków i ludzi zaciągających kredyty, to podwyższone ryzyko. Ale nie chciałbym dyskutować o szczegółach” – dodał.
Wyjaśnił, że patrząc przyszłościowo trzeba dostrzegać czynniki ryzyka zaciągania kredytów walutowych.
„Co by było gdyby nagle, czego się nie da wykluczyć, ja tego nie zapowiadam, ale nie mogę tego wykluczyć, złoty osłabł w stosunku do walut, w których są zaciągnięte kredyty. To znaczy, że ludzie, w złotówkach, musieliby więcej płacić i ta opłacalność mogłaby zniknąć” – powiedział.