Czy pamiętacie jeszcze Państwo internetową gorączkę sprzed lat? Czy pamiętacie badania i analizy dotyczące bankowości mobilnej czy przez telewizję? Sama nazwa mBanku, dziecka tamych czasów pokazuje, co się wtedy na ten temat myślało. Okazuje się jednak, że banki znowu wracają do pomysłów zarzuconych wiele lat temu. Powód? Nasycenie rynku bankowości internetowej i akceptacja samoobsługowych kanałów dystrybucji.Najmodniejszym obecnie kanałem jest bankowość mobilna – wykonywana z poziomu ekranu telefonu. Od jakiegoś czasu na nowo podbija rynki europejskie, a nawet Stany Zjednoczone. Jeśli coś podobnego do R-Mobile wprowadził Citi, to już coś oznacza. Problem w tym, że znowu nie wiadomo, czy coś takiego się przyjmie. Owszem, jest wygodne, ale ciągłe przeinstalowywanie aplikacji (zmieniamy lub gubimy komórkę), czy obawa o bezpieczeństwo, może być barierą nie do pokonania. Zwłaszcza, że na rynku pojawiają się wyniki autorstwa dwóch różnych, znanych firm badawczych. Problem w tym, że jedna twierdzi, że to murowany sukces, druga że wręcz przeciwnie. Co wybiorą klienci? Nie wiadomo. W Polsce R-Mobile wciąż jest tylko gadżetem. Z drugiej strony sam Raiffeisen nie ma dużej bazy klientów detalicznych, a zatem trudno tutaj coś stwierdzić. Z całą pewnością nie stanowi o przewadze konkurencyjnej, tak jak miało to miejsce kilka lat temu w przypadku mBanku i kanału internetowego.
O ile bankowość mobilna nie budzi takiego zdziwienia, to z całą pewnością powinna informacja, że znowu wraca pomysł… „bankowości telewizyjnej”. Czyli obsługi rachunku za pośrednictwem odbiornika telewizyjnego. Coś takiego już było nawet w Polsce (Invest-Bank) i okazało się niewypałem. Czy teraz jest większa szansa, że się to zmieni? Nie wiadomo. Pilotażowy program wprowadził Rabobank Sittard-Geleen. Usługa będzie skierowana przede wszystkim do osób starszych i niepełnosprawnych. Jeśli pilot się uda, Rabobank myśli o szerszym wykorzystaniu tej technologii. Trzeba jednak zauważyć, że chociaż samo medium pozostało to samo, to jednak technologia poszła w międzyczasie do przodu. Trudno jednak powiedzieć, czy TV-Banking nie podzieli losu obsługi konta za pośrednictwem WAPu. Bezspornym faktem jest jednak to, że raczej trudno oczekiwać, że te nowe-stare technologie miałyby szansę w Polsce. W naszym kraju wciąż problemem jest zwykła edukacja z zakresu korzystania z podstawowych usług bankowych. Zdalne kanały elektroniczne, to często już całkowita abstrakcja.