Według najbardziej optymistycznych szacunków, Polacy zainwestują w 2009 roku w produkty strukturyzowane nawet 9-10 mld złotych. A ile rzeczywiście można na nich zarobić?
Ta grupa inwestycji nadal rodzi na polskim rynku sporo kontrowersji. Jedni krytykują je za mało spektakularne wyniki, inni zaś chwalą, jednym tchem wymieniając zalety: możliwość inwestowania na niedostępnych normalnie rynkach, łatwą dywersyfikację portfela oraz przede wszystkim gwarancję kapitału, która w dobie kryzysu odgrywa przecież ogromną rolę.
Aby zweryfikować teorię o słabych wynikach w Open Finance zbadaliśmy wyniki produktów, których data zapadalności przypadła na pierwszy kwartał 2009 r. i trzy ostatnie kwartały 2008 r. Rezultaty zakończonych w tym okresie inwestycji nie powalają na kolana. Z zebranych przez nas danych na temat 74 struktur wynika, że 12 z nich dało stopę zwrotu co najmniej 8 proc. w skali roku, którą uznajemy za dobrą, 15 zakończyło się wynikiem przeciętnym (4-8 proc. rocznie), a 23 słabym (0-4 proc.) – przy kilkuprocentowej inflacji taki zysk oznacza co najwyżej brak straty. 23 inwestycje zakończyły się zwrotem kapitału. Jedna z kolei nominalnie zakończyła się na minusie, była to jednak tak zwana transakcja klubowa, przygotowana na żądanie wąskiej grupy inwestorów i pod jej wymagania, lecz potem udostępniona szerokiemu rynkowi, nie ma jej więc co porównywać z resztą rynku.
Dla kogo zysk, a dla kogo nie?
Te rezultaty dają medianę wyników równą 3,05 proc. w skali roku. Średnia arytmetyczna jest nieco wyższa, bo wynosi 3,82 proc., lecz w takich przypadkach lepiej badać jest medianę, wystarczy bowiem kilka „złotych strzałów” i średnia z zysku nagle rośnie. Mediana pozwala tego uniknąć.
Najlepszym wynikiem w badanym okresie może pochwalić się Bank Pekao, którego 3-letnia Lokata Indeks na Zysk oferowana w połowie 2005 r. zarobiła 55,87 proc. (ponad 18 proc. w skali roku). Powodów do narzekań nie mają także klienci Banku Zachodniego WBK, którego Lokata Strukturyzowana Euro Plus przyniosła 7,5 proc. zarobku w pół roku oraz Citibanku Handlowego, którego pięć inwestycji zakończyło się zyskiem ponad 10 proc. w skali roku.
źródło: Open Finance
Należy jednak pamiętać, że od zysków zdecydowanej większości produktów należy jeszcze zapłacić znienawidzony przez inwestorów 19-proc. podatek od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki). Tylko osiem z zebranych przez nas produktów oferowanych było w formie ubezpieczenia na życie i dożycie, która zwalnia z tego obowiązku. Co ciekawe, jak wynika z danych specjalistycznego wortalu o strukturach Structus.pl, spośród 158 produktów wprowadzonych do oferty w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku, z podatku zwolnionych było 86 z nich, czyli ponad 54 procent.
Oczywiście głównym powodem niezbyt atrakcyjnych wyników jest kryzys gospodarczy. Trzeba zaznaczyć, że jest to wpływ podwójny. Bo z jednej strony rozchwianie rynków podnosi ceny opcji, a to utrudnia złożenie atrakcyjnej struktury (droższa opcja to mniejszy potencjalny zysk klienta). Z drugiej zaś – większość produktów daje zarabiać gdy dane aktywo rośnie, a jak wiadomo – w badanym okresie było o to niezwykle trudno.
A co ze spadkami?
Można by zadać pytanie: to dlaczego nikt nie oferował produktów na spadki? Okazuje się, że klienci struktur, na spadki raczej nie chcą grać. Jeśli ktoś wybiera ten kierunek inwestycji, skłania się raczej ku instrumentom pochodnym, które mogą dać mu zarobić dużo więcej (choć nie mają – tak jak struktury – ochrony kapitału).
Produkty strukturyzowane przeznaczone są dla klientów, którzy z jednej strony wymagają bezpieczeństwa inwestycji, a z drugiej chcą mieć szansę na zysk. Z tym zyskiem – jak widać – różnie bywa. W znacznej części produktów zamiast inwestować w nie, lepiej było wybrać zwykły bankowy depozyt. Ten jednak ma z góry określoną (i niezbyt wysoką) stopę zwrotu, a z kolei fundusze inwestycyjne i inne bardziej ryzykowne instrumenty – nie dają bezpieczeństwa kapitału. Struktury łączą obie cechy, ale zysk nie zawsze odpowiada oczekiwaniom klienta. Cóż, coś za coś.
Zatem która z dwóch wymienionych we wstępie tego tekstu frakcji ma rację? Naszym zdaniem – obie. Tak, 3 proc. rocznie to wynik słaby, ale powiedzcie to inwestorom, którzy na funduszach, giełdzie lub surowcach stracili 30-, 40- lub 50 procent. Ochrona kapitału okazała się tu skarbem nie do przecenienia.
Marcin Krasoń, analityk Open Finance
Źródło: Open Finance