Jedną z ofiar w tragicznej sobotniej katastrofie samolotu prezydenckiego był prezes NBP Sławomir Skrzypek, który pełnił jednocześnie funkcję przewodniczącego RPP. W styczniu bieżącego roku upłynęła połowa z sześcioletniej kadencji prezesa NBP. Jak po jego śmierci będą funkcjonowały NBP i RPP?
Od strony prawnej sytuacja jest klarowna. Śmierć szefa NBP jest zgodnie z ustawą o NBP jednym z powodów wygaśnięcia kadencji szefa NBP. W takiej sytuacji zastępuje go pierwszy wiceprezes NBP. Aktualnie jest nim Piotr Wiesiołek. Jednak pełni on tylko obowiązki szefa NBP i nie dysponuje wszystkimi jego prerogatywami.
Nie przejmuje m.in. prerogatyw przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, nie może także zwołać posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Najbliższe posiedzenie RPP zostało zwołane przez prezesa Skrzypka jeszcze przed katastrofą. Odbędzie się ono już dziś, 12 kwietnia.
O tym, że prace RPP nie będą sparaliżowane powodu śmierci zapewniała w wypowiedzi dla agencji PAP członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch: „Z pewnością nie będzie paraliżu prac RPP, gdyż harmonogram najbliższych posiedzeń jest już przyjęty i obowiązuje.
A kto poprowadzi posiedzenie RPP? O tym przekonamy się już na posiedzeniu, bowiem, jak powiedziała Chojna-Duch cytowana przez PAP: „Według regulaminu RPP w trakcie nieobecności przewodniczącego RPP, Rada spośród swoich członków w obecności co najmniej 5 członków w głosowaniu tajnym wybiera prowadzącego posiedzenia RPP. W poniedziałek wyłonimy prowadzącego najbliższe posiedzenie RPP”.
Na poniedziałkowym posiedzeniu wybrany zostanie także nowy przewodniczący RPP, który zastąpi prezesa Skrzypka do czasu wyboru nowego prezesa NBP – stwierdziła w wypowiedzi dla agencji PAP inna członkini RPP Anna Zielińska-Głębocka.
Nie wiadomo jeszcze, jak będzie traktowany głos nowego przewodniczącego. W normalnej sytuacji, przewodniczący i szef NBP miał rozstrzygający głos w głosowaniach, w których liczba głosów za i przeciw była identyczna.
W chwili obecnej nie wiadomo także jeszcze, kiedy zostanie wybrany nowy szef NBP. Zgodnie z ustawą, nowy szef NBP jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta RP. Jednak prezydent Lech Kaczyński także zginął w tej samej katastrofie. Jego obowiązki pełni teraz marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, nie ma żadnych prawnych przeciwwskazań, aby to marszałek Komorowski złożył wniosek o powołanie nowego szefa NBP. Mogą pojawić się natomiast przeciwwskazania polityczne. Komorowski jest przedstawicielem innego obozu politycznego od tego, który miał większość w czasie wyboru na szefa NBP Sławomira Skrzypka. Mogą więc pojawić wobec niego zarzuty, że swoim wyborem chce zmienić układ polityczny. Zarzuty mogą pojawić się tym bardziej, że w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia ze sporem pomiędzy RPP a Zarządem NBP w sprawie podziału zysku NBP za 2009 rok. Dlatego marszałek Komorowski stanie przed trudnym wyborem: czy szybko zaproponować kandydaturę na nowego szefa NBP, aby uzupełnić to jedno z najważniejszych stanowisk w państwie, czy poczekać do wyboru nowego prezydenta, na którego stanowisko kandyduje zresztą sam marszałek Komorowski.
O tym, że nie ma potrzeby sztucznie przyspieszać wyboru nowego szefa NBP jest przekonany prezes Związku Banków Polski Krzysztof Pietraszkiewicz, który w wypowiedzi dla agencji PAP stwierdził: „Jestem przekonany, że osoby kierujące bankiem centralnym będą działać odpowiedzialnie i profesjonalnie, jestem również przekonany, że przedstawiciele sił politycznych i środowisk profesjonalnych nie będą zmierzać do tego, aby sztucznie przyspieszać sprawy związane z wyborem nowego prezesa NBP”. Pietraszkiewicz jest przekonany, że NBP jest w dobrych rękach i będzie dobrze prowadzony.
Innego zdania jest Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, który twierdzi w wypowiedzi dla agencji PAP, że „nowy prezes Narodowego Banku Polskiego powinien zostać powołany jak najszybciej, żeby >>pokazać, że ktoś stoi na straży<< polskiej waluty”. Jego zdaniem nie można bowiem wykluczyć, że „spekulanci będą próbowali zarabiać na złotym".
Natomiast cytowany przez PAP Andrzej Sadowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha, uważa, że „przekazanie obowiązków prezesa NBP jego zastępcy powinno na razie wystarczająco zabezpieczyć polski rynek”.
Uspokajający komunikat wydała także Komisja Nadzoru Finansowego, która napisała w komunikacie, iż „nie zachodzi ryzyko zakłóceń na polskim rynku finansowym”.
W pierwszej tego typu tragicznej sytuacji polskie prawo zdało egzamin. Przepisy jasno regulują sprawę zastępstwa prezesa NBP oraz działania RPP bez przewodniczącego. Teraz wszystko leży w rękach polityków. Po okresie opłakiwania tragicznie zmarłych, refleksji i zadumy, przyjdzie czas podejmowania decyzji. Oby decyzje te doprowadziły do wyboru nowego, dobrego szefa NBP.
Źródło: Bankier.pl