Problem skracania czasu pracy (kończenia wcześniej, wydłużania przerw) nabiera poważnego znaczenia, gdy dotyczy coraz większej liczby pracowników i jest stosowany nagminnie. Wówczas – w myśl zasady „czas to pieniądz” – straty firmy z tego tytułu są wymierne, a kwoty mogą być znaczne. Ewidencja czasy pracy jest również korzystna dla samych pracowników, choćby dla wykazania przepracowanych nadgodzin.
Choć biometryczne czytniki dostępu mogą zapamiętać tożsamość do 10 tysięcy osób, warto je założyć w nawet małej firmie – mówi Robert Szczepankowski, prezes Grupy T4B instalującej systemy biometryczne na rynku polskim. Przydatne są zwłaszcza w branżach, gdzie chcemy mieć pewność, że żadna osoba niepożądana nie przedostanie się do siedziby firmy i nie podpatrzy naszych tajemnic – np. projektu nowego technicznie zaawansowanego produktu czy składników nowości, którą wprowadzimy na rynek. Szczególnie zainteresowane tym systemem powinny być branże: spożywcza, farmaceutyczna, przemysłowa, budowlana, IT, telekomunikacyjna czy finansowa. Zastosowanie biometrii powinny także rozważyć instytucje publiczne – zwłaszcza rządowe, w których przechowywane są ważne, często tajne informacje.
Jak to działa?
Zasada działania biometrycznych czytników jest niezwykle prosta. Linie papilarne palca są skanowane przez specjalny czujnik, wmontowany w system zabezpieczający. Następnie jego zapis zostaje przetworzony w cyfrowy kod, na podstawie którego weryfikuje się danego użytkownika. Z tego powodu technologie biometryczne są bardzo bezpieczne – nie przechowują obrazów linii papilarnych, a jedynie ich cyfrowy zapis. Nie ma zatem powodów do obaw o wykradnięcie odcisków palców naszych pracowników.
Równie bezpieczne jest stosowanie czytników rejestrujących cechy twarzy. Opierają się one na zasadzie niepowtarzalności rysów twarzy każdego człowieka. Wizerunek twarzy zapisywany jest przez kamerę w postaci matematycznych matryc, które umożliwiają weryfikację osoby zgodnie z zapisanym algorytmem. W systemie tym nie ma znaczenia ani zarost, ani okulary, ani zmiana fryzury.
Współczesne biometryczne systemy kontroli dostępu i rejestracji czasu pracy mogą działać równolegle z kartami zbliżeniowymi i numerami PIN. Czytniki są również zaopatrzone w funkcje określające przerwę, na jaką chcą wyjść pracownicy, np. śniadaniowa, na papierosa, wyjście służbowe lub do lekarza. Pracodawca ma w ten sposób kontrolę nad deklarowanymi wyjściami i szybki dostęp do bazy czasu pracy danej osoby w dowolnym terminie.
Jeszcze parę lat temu podstawowym problemem zastosowania technologii biometrycznych były bardzo wysokie koszty. Jednak w ciągu ostatnich trzech lat ceny spadły o ok. 80-90%. Do niedawna system czytników linii papilarnych kosztował od 2-3 tys. dolarów, dzisiaj w Polsce można go zainstalować już za 4 tys. zł netto – mówi Robert Szczepankowski, prezes Grupy T4B.
Czytniki odcisków palców Finger 007, Finger 006 czy FGR 006 stosowane przez Grupę T4B są w stanie zapamiętać 4,5 tys. użytkowników systemu. Linie papilarne użytkowników możemy zapisać nawet przy użyciu notebooka, a dodajemy/usuwamy dane poszczególnego użytkownika również w trybie off-line. System jest w stanie równolegle obsługiwać czytniki umieszczone aż przy 320 różnych wejściach/ wyjściach. Każda osoba jest weryfikowana w czasie poniżej sekundy. Nieco szybsze są czytniki rysów twarzy Face 007, Face 006, FRM 4000, które na identyfikację osoby potrzebują mniej niż 0,5 sekundy. Systemy te można stosować w zakładach zatrudniających do 10 tys. pracowników.