„— BC miał nam pomagać przy wejściu na GPW, ale ostatecznie wycofaliśmy się z tego pomysłu. Tomasz Biel zamówił jednak u nas sprzęt komputerowy za ponad 30 tys. zł. I do dziś nie zapłacił! A choć i jego, i żonę wpisaliśmy do rejestru dłużników, oni wciąż działają — oburza się Andrzej Koncewicz, prezes Computer Plus Kraków.
Oburzonych jest więcej. Choćby Beef San, któremu BC doradzał przy jednej z emisji akcji. Po jej uplasowaniu Tomasz Biel pożyczył od giełdowej spółki 20 tys. zł i do dziś ich nie spłacił.
Na pieńku z małżeństwem Bielów mają też administratorzy budynków, w których mieściły się siedziby ich spółek.
— Pan Biel zwinął majdan w nocy i uciekł nie płacąc. Ostatnio dzwonił, że przyjedzie i osobiście ureguluje zaległość. Czekałam do późnego wieczoru. Na marne — narzeka Ewa Mirota-Kowanek z krakowskiego Cechu Rzemiosł Różnych, które wynajmowało biura dla BC po uruchomieniu firmy w 2004 r.” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„Oszust? Nie za mocne słowo? Nie. Udało nam się ustalić, że Tomasz Biel pierwszy raz skazany został już w 1995 r.: przez sąd w Tarnowie — za tzw. zagarnięcie mienia społecznego — na 450 zł grzywny. W 2000 r. zaś (z tego samego paragrafu: za realizowanie czeków bez pokrycia na szkodę jednego z banków) — na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 1 tys. zł grzywny. Dwa lata później oszustwo na szkodę innego banku (założył w nim rachunek, zrobił debet na prawie 13 tys. zł i go nie spłacił) kosztowało go osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 800 zł grzywny. W 2006 r. z kolei dostał 1500 zł grzywny za udaremnianie inspekcji pracy (odmawiał stawiania się na wezwania Państwowej Inspekcji Pracy). W tym samym roku razem z żoną skazani też zostali za oszustwo polegające na tym, że na przełomie 2003 r. i 2004 r. wzięli od jednej z firm wyroby gastronomiczne (głównie ryby) za ponad 13,5 tys. zł i… nie zapłacili. Dostali po 3 tys. zł grzywny. Przy tej okazji Tomasz Biel mógł trafić za kratki, bo sąd miał prawo odwiesić wcześniejszy wyrok za inne oszustwo. Nie zrobił tego, bo — jak ustaliliśmy — dysponował jego nieaktualną tzw. kartą karną” – informuje dalej „Puls Biznesu”.
W ubiegłym roku rozpatrywany był wniosek giełdowego Cash Flow o upadłość Biel Capital. Już na koniec sierpnia majątek spółki wyceniany był na jedynie 213,6 tys. zł, podczas gdy wartość jej zobowiązań to 2,43 mln zł. Sąd nie ogłosił jednak upadłości Biel Capital, gdyż krakowska spółka spłaciła swoje zobowiązania wobec Cash Flow.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu“, w artykule Dawida Tokarza „Czarna prawda o Biel Capital“.
A.Ł.
