„Pracownica mBanku skontaktowała się z naszym czytelnikiem kilka tygodni temu, proponując rozszerzenie usług[…] – Wielokrotnie słyszałem ostrzeżenia, że trzeba zachować ostrożność w kontaktach telefonicznych czy e-mailowych. Zdarzają się przecież próby wyłudzania kodów dostępu, pinów itp. Tymczasem bank w pogoni za zyskiem funduje klientom dziurę w zabezpieczeniach. W jaki sposób mam sprawdzić, kim naprawdę jest osoba, która do mnie dzwoni?” czytamy w „Rzeczpospolitej”.
„Alior Bank używa zarówno telefonów zastrzeżonych, jak i niezastrzeżonych. Jak informuje Julian Krzyżanowski, rzecznik tego banku, klienci mogą poprosić dzwoniących do nich pracowników Aliora o podanie ustalonej przez siebie frazy weryfikacyjnej. Jest to specjalne hasło, które pozwala się upewnić, że rozmówcą jest przedstawiciel banku.” informuje dziennik.
Banki wykonują telefony do klientów najczęściej w celach sprzedażowych. Pracownicy proponują produkty zarówno depozytowe jak i kredytowe, jednak w przypadku tej drugiej grupy warto pamiętać, że rozmowa telefoniczna także może być zobowiązująca i może stanowić pierwszy krok do pozyskania nowego produktu bankowego.
Więcej w artykule Anety Gawrońskiej „Klient może zażądać podania hasła” w „Rzeczpospolitej”.