Notowania złotego od czasu jastrzębiej wypowiedzi prezesa NBP M. Belki systematycznie zyskują na wartości.
Kurs EUR/PLN wczoraj pod nieobecność krajowych inwestorów zniżkował pod wartość 3,8500, czyli do poziomu nie obserwowanego od kwietnia ubiegłego roku. W obecnym momencie najbliższym wsparciem dla notowań tej pary walutowej są właśnie kwietniowe dołki w okolicach 3,8240, stanowiące jednocześnie minima dla 2010 r. Kurs tym samym wybił się z długoterminowej formacji trójkąta, którą można było obserwować na wykresie EUR/PLN od kwietnia ubiegłego roku.
Wartość euro nie podjęła jeszcze nawet próby powrotu do dolnego ograniczenia formacji, co dodatkowo potwierdza istotność wybicia.
W perspektywie dziennej notowania EUR/PLN powinny podlegać konsolidacji w pobliżu poziomu 3,8500. Zniżkę kursu może chwilowo powstrzymać bliskość wspomnianych ubiegłorocznych minimów oraz oczekiwanie inwestorów na dzisiejszą publikację danych z amerykańskiego rynku pracy.
Złoty zyskał również silnie względem franka szwajcarskiego. W ciągu ostatnich kilku dni notowania CHF/PLN zniżkowały aż o ponad 15 groszy, osiągając wczoraj poziom 3,0400. Dziś kurs kształtują się one już nieco wyżej, w pobliżu 3,0800 zł za franka, głównie za sprawą ponownej zniżki EUR/CHF w kierunku historycznych minimów.
Polska waluta osłabia się natomiast w stosunku do dolara amerykańskiego. Kurs USD/PLN po zniżce w okolice poziomu 2,9000, powrócił w ostatnich dniach w pobliże 3,0000. Odreagowanie to jednak wynika nie tyle z sytuacji na polskim rynku walutowym (złoty bowiem, jak wskakują notowania EUR/PLN pozostaje mocny), lecz z zachowania się głównych par walutowych. Dolar na szerokim rynku dynamicznie zyskuje na wartości po ostatniej serii dobrych danych z amerykańskiej gospodarki i na fali optymistycznych oczekiwań na dzisiejszą publikację raportu Departamentu Pracy USA.
Na zagranicznym rynku walutowym panuje atmosfera typowa dla dnia publikacji oficjalnych danych z rynku pracy USA. Eurodolar po ostatniej dynamicznej zniżce od rana podlega konsolidacji poniżej poziomu 1,3000. Presja spadkowa w notowaniach tej pary walutowej utrzymuje się jednak, czego dowodem była dzisiejsza chwilowa zniżka do poziomu 1,2960 – najniższego od 4 miesięcy.
W notowaniach pozostałych par walutowych również dominuje tendencja aprecjacyjna dolara. Najsilniej na tle głównych walut prezentuje się funt brytyjski, którego notowania względem amerykańskiej waluty pozostają w pobliżu poziomu 1,5450, czyli zdecydowanie powyżej grudniowych dołków (1,5350). Deprecjacji względem podlegają natomiast notowania dolara australijskiego oraz jena. Zniżkę wartości tych walut nasilają dodatkowo czynniki lokalne. W przypadku AUD są to obawy o wpływ powodzi, jaka obecnie ma miejsce w północno-wschodniej Australii na gospodarkę tego kraju, a w związku z tym na przyszłość polityki pieniężnej. W jena natomiast uderzyły pogłoski rynkowe o możliwej obniżce ratingu Japonii.
Dzisiejsza sesja europejska powinna przebiegać pod znakiem oczekiwania na publikację danych z amerykańskiego rynku pracy. O godz. 14.30 będzie miała miejsce prezentacja raportu Departamentu Pracy USA, w którym zawarte będą m.in. dane o stopie bezrobocia oraz zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym. Po ostatnim zaskakująco dobrym odczycie raportu ADP, który wskazał na wzrost zatrudnienia w prywatnym sektorze pozarolniczym o prawie 300 tys., oczekiwania dotyczące dzisiejszej publikacji są bardzo optymistyczne. Rynek spodziewa się, iż zatrudnienie w sektorze pozarolniczym według statystyk rządowych wzrosło w grudniu o 175 tys., z czego w sektorze prywatnym o 180 tys.
Oprócz tego poznamy dziś jeszcze m.in. dane o produkcji przemysłowej z Niemiec – nie należy jednak oczekiwać, że publikacja ta zdoła znacząco wpłynąć na rynek w obliczu publikowanych 2,5 godziny później danych z USA.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.