Tuż po informacji o planowanej dymisji Premiera Marcinkiewicza złoty zareagował osłabieniem. Była to naturalna reakcja, bowiem wzrost niepewności zwykle budzi obawy na rynkach finansowych. Inwestorzy giełdowi nie mieli okazji do reakcji. Może to i dobrze. Dwa dni, podczas których można było spokojnie przemyśleć obecną sytuację pozwoli rozsądnie zająć pozycje na rynku. Po piątkowym osłabieniu naszej waluty dziś rano nie widać kontynuacji tego trendu. Ważne jednak by umieć oddzielić reakcję rynku na wydarzenia z polskiej sceny politycznej oraz wpływ EUR/USD na naszą walutę.
Po decyzji o dymisji Premiera Marcinkiewicza stanowisko szefa rządu ma objąć brat Prezydenta Jarosław Kaczyński. Tego obawiają się komentatorzy polskiej sceny politycznej. Uczestnicy rynku jak dotąd na wszelkie zawirowania polityczne reagowali spokojnie. Wybory parlamentarne, prezydenckie, brak koalicji PO-PIS, przystąpienie do rządu Samoobrony i LPR, dymisja prof. Gilowskiej wszystkie te wydarzenia mimo, że ważne i potencjalnie rzutujące na przyszłość gospodarczą kraju nie odcisnęły znacząco swego piętna na rynkach finansowych.
Deklaracja wyboru na nowego Ministra Finansów obecnego wiceministra Stanisława Kluzy powinna być dobrze przyjęta przez uczestników rynku. Poza tym zapewnienie prowadzenia dotychczasowej polityki przez rząd na pewno też ustabilizuje emocje. Oczywiście rośnie prawdopodobieństwo destabilizacji finansów publicznych, wzrostu wydatków budżetowych, braku prorynkowych decyzji rządu związanych choćby z prywatyzacją, lecz inwestorzy zwykle bywają cierpliwi. Czy tak będzie i tym razem? Niebawem się przekonamy.
Po piątkowym relatywnie dużym wzroście na indeksie WIG20 i pokonaniu poziomu 3000 pkt. otwiera się droga do osiągania dalszych lokalnych szczytów, zwłaszcza że nasz rynek był w ostatnim czasie najsilniejszy w regionie. Dobrze kończą się notowania w Azji. Nikkei zyskuje 1,6% a koreański Kospi 2%. Kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie również są „na plusie” co powinno pomóc na otwarciu europejskim parkietom.
Jeśli doszłoby dziś do spadków na warszawskim parkiecie, to przyczyną może być raczej chęć realizacji zysków po ostatnich wzrostach aniżeli konsekwencje zmian na scenie politycznej. Wszelkie poranne próby osłabienia naszej waluty póki co są okazją do zajęcia nowych pozycji przez sprzedających euro i dolara. O godz. 8.25 za euro płaci się 4,09 zł a za dolara trochę ponad 3,19 zł. Są to zatem poziomy zbliżone do tych, na których ustabilizowała się nasza waluta w piątek wieczorem po informacji o dymisji Premiera Marcinkiewicza.
Michał Kowalski, Expander