Jak na ironię dane zwiastujące spowolnienie gospodarcze zachęciły inwestorów do zakupów akcji. Widocznie, w ocenie uczestników rynku mocno przecenione spółki dają szanse na zarobek lub przynajmniej na mocne odreagowanie spadków. Na indeksach S&P500 i Nasdaq zostały wygenerowane pierwsze istotne sygnały powrotu do hossy, a na DJIA zabrakło do tego jedynie 30 punktów. Na zamknięciu notowań za oceanem DJIA zyskał 0,8% S&P500 1,2% a Nasdaq 1,9%. Tak komfortowej sytuacji nie ma jednak na rynkach azjatyckich i europejskich. Japoński Nikkei rośnie dziś rano co prawda o 1,8%, lecz luka bessy powstała na otwarciu środowych notowań nie została jeszcze zamknięta, choć już niewiele zabrakło. Warto zauważyć, że koniec notowań na giełdzie w Tokio wyraźnie należał do byków co stawia w dobrym świetle otwarcie sesji na parkietach europejskich. Nie rozstrzygnięta sytuacja jest również na innych indeksach azjatycki, lecz optymizm zza oceanu wyraźnie udzielił się również inwestorom z Dalekiego Wschodu. Indeks w Singapurze rośnie o 1,3% a w Tajlandii i Korei o 1,1%. O godz. 8.00 kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie notują poziomy na lekkim plusie, co potwierdza wczorajsze dobre nastroje, lecz to dopiero początek notowań i wiele się może zdarzyć, zwłaszcza w obliczu dzisiejszych publikacji makroekonomicznych. Wczoraj odegrały one dużą rolę na rynku, choć z punktu widzenia istotności dzisiejsze publikacje są ważniejsze i powinny wywołać większą zmienność. Kluczowe figury z rynku pracy poznamy dziś o godz. 14.30. Majowa liczba nowych miejsc pracy powstałych w amerykańskiej gospodarce (prognoza 170 tys.) oraz stopa bezrobocia (prognoza 4,7%) mogą istotnie zaważyć na dzisiejszych notowaniach. Lepsze dane mogą zostać zinterpretowane jako potencjalne źródło presji inflacyjnej i kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych, co zaowocować może wzrostem rentowności obligacji, umocnieniem dolara i spadkami na rynkach akcji. Gorszy odczyt powinien zatem wywołać odwrotną reakcję zwiastując spowolnienie gospodarcze. Ciekawa w tej sytuacji będzie reakcja na giełdach. Mimo gorszego odczytu mogą one zareagować wzrostem podobnie jak to było wczoraj podczas publikacji wskaźnika ISM sektora produkcyjnego. Zapewne najsilniejszą reakcję na popołudniowe publikacje makroekonomiczne będzie można zobaczyć na rynku walutowym. EUR/USD utrzymuje się powyżej 1,28 co sprzyja naszej walucie. O godz. 8.00 za euro płaci się poniżej 3,93 a za dolara ponad 3,06 zł. Dziś można się tu jednak spodziewać dużej zmienności. Na rynku bazowym korekta się jeszcze nie skończyła a notowania eurodolara oscylują pomiędzy 1,27 a 1,29. Nasza waluta będzie zatem silnie reagować na impulsy płynące z rynku EUR/USD.
Koniec tygodnia nie będzie zatem spokojny a popołudniowe reakcje rynków będą rzutować na przyszłotygodniowe notowania.
Michał Kowalski, Analityk w firmie Expander