Minister finansów Koji Omi powiedział, że bank centralny powinien wspierać wzrost gospodarczy, co znaczy iż jego zdaniem wzrost stóp procentowych nie jest korzystną decyzją dla kondycji japońskiej gospodarki. Mimo nacisków bank centralny zdecydował się podnieść główną stopę procentową o 25 p.b. do 0,5%. W wyniku tych informacji jen tylko przez moment zyskiwał na wartości, by po chwili wrócić do trendu spadkowego. Dziś rano kurs USDJPY wynosi 120,40.
Niewielkie wahania miały natomiast miejsce na rynku eurodolara – notowania kształtowały się w przedziale 1,3130-1,3190. Informacja o styczniowym poziomie inflacji PPI w Niemczech, która okazała się niższa od oczekiwań, przeszła na rynku praktycznie bez echa. Inwestorzy wyraźnie oczekują na publikację danych, które poznamy w dniu dzisiejszym, czyli poziom inflacji CPI za oceanem. Analitycy szacują, że indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych zanotował w styczniu wzrost o 0,1% m/m wobec 0,5% w grudniu. Jeżeli potwierdzą się słowa szefa Fed, Bena Bernanke, że presja inflacyjna w gospodarce maleje, będzie to wyraźny sygnał do osłabienia dolara. Wydźwięk danych o inflacji może być wzmocniony przez raport z posiedzenia FOMC z dnia 31 stycznia, który poznamy wieczorem. Konsolidacja na rynku EURUSD przełożyła się na brak wyraźnych ruchów złotego, od początku roku bowiem kurs krajowej waluty jest bezpośrednim odzwierciedleniem zmian kursu EURUSD. Złoty nieznacznie umocnił się we wtorek w stosunku do dolara i euro, a w środę rano testował poziom w przypadku USDPLN 2,9567, za euro natomiast trzeba było zapłacić 3,8862.
Wyraźne spadki zauważyć można było na rynku towarowym. Ceny ropy naftowej obniżyły się o niemal 1,5 USD na skutek wypowiedzi prezydenta Iranu, który zapowiedział wstrzymanie programu wzbogacania uranu i powrót do negocjacji z państwami zachodnimi. Zapowiadany przez meteorologów powrót wysokich jak na tę porę roku temperatur pogłębił przecenę ropy. Ciepła zima oznacza bowiem kurczenie się zapotrzebowania na olej opałowy w Stanach Zjednoczonych.
Na skutek tych informacji oraz słabych wyników finansowych spółki Home Depot (właściciel sieci sklepów budowlano-montażowych), która poinformowała o 28% spadku zysku kwartalnego indeks Dow Jones rozpoczął notowania od spadków. Lepsze od prognoz okazały się za to zyski innego detalisty – spółki Wal-Mart. Nastroje poprawiła również informacja ze spółki Sirrius Satellite Radio, która zamierza przejąć XM Satellite Radio. Po fuzji spółka powstanie spółka warta 13 mld USD. W efekcie Dow Jones wzrósł symbolicznie o 0,15% do 12 786,64.
Na warszawskim parkiecie indeks WIG20 stracił na wartości 1,13% do 3 392,68 pkt., z kolei indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,8% do 54 274,69 pkt. Obroty na całym rynku akcji wyniosły 1,33 mld zł. Dobre wyniki finansowe za IV kwartał 2006 roku ogłosiła medialna spółka Agora. Skonsolidowany zysk netto wyniósł 15,30 mln zł wobec 8,6 mln zł w roku poprzednim. Był to wynik lepszy od prognoz analityków, którzy przewidywali, że dane te będą kształtować się na poziomie średnio 11,5 mln zł. Mimo to akcje Agory zakończyły dzień na minusie i ich posiadacze stracili 1,89%. Wśród blue chipów najbardziej (o 6,24%) zdrożała spółka TVN. TVN okazał się być w styczniu b.r. liderem wśród stacji telewizyjnych pod względem przychodów z reklam telewizyjnych. Inwestorzy liczą na wysokie zyski spółki w IV kwartale 2006 roku, w związku z czym zwyżce cen towarzyszyły duże obroty.
Najważniejsze jednak dla kierunku dalszych zmian poziomu indeksu w najbliższych dniach będą dane finansowe przedstawione przez największe banki. W dniu dzisiejszym swoimi zyskami pochwalą się Pekao SA oraz bank BPH, jeszcze w tym tygodniu kolejne – PKO BP oraz BZ WBK. Jeśli wyniki nie zaskoczą inwestorów i będą zgodne z szacunkami specjalistów, na kierunku cen spółek na naszej giełdzie zaważą nastroje za oceanem. Gdyby zaś wyniki okazały się lepsze od prognoz, mogłoby wzbudzić to większy entuzjazm giełdowych graczy i stać się impulsem do zakupów.