Dla amatorów funduszy inwestycyjnych luty okazał się cieplejszy od stycznia. Tym razem proporcje rozłożyły się zdecydowanie na ich korzyść, bo jedynie co piąty fundusz zakończył miesiąc stratą.
Aż 285 spośród ponad 350 monitorowanych przez nas funduszy otwartych w lutym zanotowało dodatnią stopę zwrotu. To oznacza, że blisko 81 proc. z nich może się pochwalić wzrostem wartości jednostek uczestnictwa. Jej spadek odnotowały jednostki 63 funduszy, czyli 18 proc. wszystkich.
Inwestycją miesiąca były fundusze inwestujące w złoto i surowce, głównie te energetyczne. Wiosna ludów w wydaniu północno afrykańskim, w rejonie świata odpowiadającym za wydobycie sporej ilości ropy, wywindowała jej cenę o kilkanaście procent. Rosły również ceny benzyn i gazu. Po części w reakcji na te same wydarzenia geopolityczne, ale również ze względu na obawy o rosnącą inflację, również złoto cieszyło się zainteresowaniem inwestorów, a jego cena wzrosła w lutym o ponad 5,8 proc., podczas gdy w styczniu spadła o ponad 6 proc.
W konsekwencji w gronie funduszy o najwyższych stopach zwrotu są przede wszystkim fundusze inwestujące w złoto, jak Investor Gold FIZ (10,6 proc.), Superfund Goldfuture (8,7 proc.) czy DWS Gold (4,1 proc.). Wyniki dwóch pierwszych są znacznie lepsze, bo korzystają z efektu dźwigni finansowej. Inwestujące w sektor energetyczny fundusze ING (L) Sektora Energii i Arka Energii uplasowały się w pierwszej dziesiątce najlepszych, ze stopami zwrotu, odpowiednio: 4,7 i 4,5 proc.
Od początku roku wśród najbardziej opłacalnych inwestycji można znaleźć sporo funduszy lokujących na rozwiniętych rynkach kapitałowych, czyli głównie w Ameryce Północnej, Europie Zachodniej i Japonii. W cuglach wygrywają konkurencję z funduszami szeroko pojętych rynków wschodzących, które przez większą część już ponad dwuletniej hossy notowały najlepsze wyniki. Potwierdzają to wyniki poszczególnych kategorii funduszy. W ujęciu złotowym, po uwzględnieniu zmian kursów walut, które akurat w lutym nie były znaczne (euro podrożało o ponad 1 proc., zaś dolar potaniał o niecałe 0,3 proc.), największe zyski odnotowały fundusze akcji amerykańskich, których średnia stopa zwrotu wyniosła 3,3 proc. Następne w kolejce są fundusze europejskich rynków rozwiniętych, ze średnim wynikiem na poziomie 2,4 proc.
Niezadowolenie odczuwać mogą osoby, które zainwestowały w fundusze rynków wschodzących, a zwłaszcza takich, które koncentrują się na Azji i tamtejszych gospodarkach rozwijających się. Fundusze akcji azjatyckich (z wyłączeniem Japonii) były w lutym najsłabszą grupą funduszy, tracąc średnio 3 proc. Poza nimi na minusie były – inwestujące w Europie Środkowowschodniej – fundusze akcji zagranicznych sektora nieruchomości (-0,7 proc.) oraz akcji europejskich (MiŚ: -0,6 proc., uniwersalne: -0,1 proc.) i globalnych ((-0,4 proc.) rynków wschodzących. I były to jedyne grupy funduszy, które w lutym przyniosły inwestorom straty. Najsłabszym funduszem był DWS Turcja, którego wartość jednostki uczestnictwa stopniała o 5,3 proc.
Fundusze inwestujące przede wszystkim na warszawskiej giełdzie uplasowały się mniej więcej po środku stawki, kończąc miesiąc na nieznacznych plusach. Lepsze przy tym były fundusze akcji małych i średnich spółek, które średnio dały zarobić 1,1 proc., podczas gdy fundusze uniwersalne dały 0,6-proc. zysk.
Pozytywną informacją z krajowego podwórka są zyski funduszy polskich obligacji, które po styczniowej przecenie, gdy fundusze papierów skarbowych straciły 0,8 proc., a uniwersalne 0,5 proc., odrobiły część strat, notując 0,5-proc. zyski. Ten wyskok nie zmienia naszego nastawienia do funduszy papierów dłużnych i w dalszym ciągu uważamy, że w tym roku nie będą szczególnie atrakcyjną inwestycją, a stopy zwrotu przeciętnie wyniosą 4-6 proc.
Bernard Waszczyk, Open Finance
Źródło: Open Finance