W czerwcu mężczyzna zainfekował komputer firmy złośliwym programem, tzw. koniem trojańskim, za pomocą którego przejął nad nim kontrolę. Dzięki temu poznał loginy i hasła potrzebne do dokonania autoryzowanego polecenia przelewu i oczyścił konto firmy z 635 tys. złotych. Pieniądze przelał na konta bankowe złożone na fałszywe dokumenty, a następnie uszkodził dane zapisane na komputerze firmy, uniemożliwiając jego uruchomienie. Zanim odkryto zniknięcie pieniędzy, zostały one już wypłacone w innym banku.
Haker został artesztowany na 3 miesiące. Według policji sprawca nie działał sam i dalsze zatrzymania są tylko kwestią czasu.