Zarówno małe sklepy, jak i wielkie sieci handlowe tracą sporą część swoich przychodów przez zakaz handlu w święta. W przypadku hipermarketów kwoty te są nie małe. Sieci znalazły więc sposób na ominięcie zakazu handlu w święta. Swoje placówki otwierają na stacjach benzynowych – informuje w dzisiejszym wydaniu ”Dziennik Gazeta Prawna”.
”W dniach świątecznych, kiedy supermarkety nie mogą handlować, obroty sieci spadają o miliony złotych. Jeden dzień wolny od pracy oznacza w przypadku największych operatorów, takich jak Tesco, Carrefour czy Auchan, utratę obrotów rzędu 100 tys. zł w jednym sklepie. W przypadku Tesco, które zarządza ponad 300 placówkami, daje to obniżenie przychodów o około 30 mln zł” – czytamy w ”Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Sieć Intermarche postanowiła rozwiązać problem, otwierając minimarkety, na własnych stacjach paliw, rozwijanych obok własnych dużych sklepów. Stacje paliw mają bowiem prawo handlować także w święto. Na razie Intermarche ma dwa takie sklepy. – Pomysł uruchomienia sklepów na stacjach pojawił się po wprowadzeniu zakazu sprzedaży w dużych sklepach w dni świąteczne – mówi Aleksander Hołoga z Intermarche. Jak dodaje, 11 listopada, który jest dniem wolnym od pracy, obroty w sklepach na stacjach wzrosły znacząco. Nie chce jednak podać, o ile dokładnie – czytamy dalej.
”Carrefour, który również ma własną sieć stacji, wybrał inną drogę. Postawił na współpracę z koncernem BP, przy stacjach którego rozwija sklepy pod szyldem Carrefour 5 miniut. Możliwość współpracy z koncernami paliwowymi widzą też polskie sieci, które nie mają własnych stacji paliw. – Nie prowadzimy obecnie zaawansowanych rozmów z koncernami paliwowymi. Nie wykluczamy, że w przyszłości do nich przystąpimy – mówi Jacek Spychała ze spółki Żabka Polska. Przyznaje, że zakaz handlu w święta odbija się na obrotach firmy. Dziennie jeden market Żabki, a jest ich w kraju ponad 2 tys., generuje obrót kilku tysięcy złotych” – dodaje ”Dziennik Gazeta Prawna”.
Zakaz handlu w niedziele i święta obowiązuje m. in. w Niemczach i Austrii. Od tej zasady stosowane są jednak wyjątki, pozwalające na sprzedaż określonych grup towarów, w określonych miejscach lub w określony sposób. W Polsce już od wielu lat trwa dyskusja na temat tego zakazu. Ludzie nie są przyzwyczajeni do sklepów zamkniętych w niedziele. NSZZ Solidarności chce jednak, aby zakaz handlu wprowadzić w niedzielę po godz. 12. Pracuje już nawet nad projektem takiej ustawy, który ma zakazywać handlu, a nie tylko pracy w handlu.
Więcej informacji na ten temat w dzisiejszym wydaniu ”Dziennika Gazety Prawnej”, w artykule Patrycji Otto pt. ”Sklepy próbują obejść zakaz pracy w święta”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna