"Na ich trop wpadli pracownicy jednego z ogólnopolskich banków, którzy monitorują transakcje zawierane przez internet. Kilka podejrzanych przelewów zablokowali" – powiedział Wójtowicz.
Jak podaje portal Hacking.pl crackerzy umieszczali konie trojańskie, w połączonych z internetem komputerach prywatnych osób. Śledziły one i przekazywały informacje o wszystkich połączeniach i operacjach wykonywanych na tych komputerach. W ten sposób ustalali identyfikatory i hasła dostępu do kont bankowych. Wykorzystując je przelewali pieniądze na swoje konta.
Dane crackerów ustalili policjanci z sekcji do walki z przestępczością komputerową lubelskiej komendy wojewódzkiej policji. Aby się ukryć, oszuści logowali się na adres internetowy banku poprzez kilka serwerów położonych m.in. w USA.