Początek tygodnia upłynął pod znakiem korekcyjnego odbicia na głównej parze walutowej, choć ze względu na brak istotnych informacji ze świata oraz nieobecność amerykańskich banków na rynku można było traktować te spadki z lekkim przymrużeniem oka.
Ponadto wczorajsze spotkanie ministrów finansów państw Strefy Euro, na którym dyskutowany był pomysł zwiększenia ilości środków dostępnych w ramach funduszu stabilizującego Strefę Euro, nie przyniosło konkretnych rozwiązań, dlatego nadal brakowało silniejszych impulsów do zmian na parze EUR/USD. W rezultacie w sesji azjatyckiej doszło do ponownego umocnienia waluty europejskiej, dzięki czemu aktualnie kurs EUR/USD znajduje się na poziomie 1,3360.
Chińskie zakupy polskich obligacji
Sytuacja na parach złotowych nie ulega póki co większym zmianom. Wprawdzie wczorajsze osłabienie wspólnej waluty negatywnie przełożyło się na złotego, ale było to tylko chwilowe. Im bliżej ogłoszenia decyzji RPP tym bardziej daje się wyczuć nadzieje na podwyżkę. Dzięki temu polska waluta pozostaje silna, a kursy EUR/PLN i USD/PLN kształtują się dziś rano odpowiednio na 3,8570 oraz 2,8870. Pomogło w tym oczywiście również nocne umocnienie euro. Pewną ciekawostką są dzisiejsze informacje, według których za część popytu na polskie obligacje sprzedawane w zeszłym tygodniu odpowiadali inwestorzy z Chin. Potwierdza to fakt, że Chińczycy zwiększyli swoją aktywność w Europie w kwestii wykupu długów niektórych państw.
Kilka nowych informacji
Dzisiejsza sesja przyniesie inwestorom trzy istotne publikacje makro. Najpierw o 11:00 poznamy aktualny poziom indeksu ZEW z Niemiec. Tym razem ma on zanotować niewielki wzrost z 4,3 pkt w zeszłym miesiącu do 6,8 pkt obecnie. Następnie o 14:30 pojawią się dane o indeksie NY Empire State zza oceanu. Rynek oczekuje, że jego wartość również wzrośnie z poziomu 10,57 pkt do 13 pkt. Natomiast na godzinę 15:00 zaplanowano publikację danych o napływie kapitału długoterminowego do USA. Prognozy sugerują, że mógł on wynieść 46,7 mld USD, podczas gdy poprzednio było to 27,6 mld.
Źródło: FMC Management