Na najbliższy piątek zaplanowano konferencję Bena Bernanke w Jackson Hole. To tam, dokładnie rok temu prezes FEDu ogłosił, że bank uruchamia drugą rundę programu wykupu obligacji na kwotę 600 miliardów dolarów. W związku z tym na rynkach pojawił się optymizm wywołany oczekiwaniami, że Bernanke ogłosi trzecią rundę programu ilościowego łagodzenia (QE3).
Za taką decyzją przemawiają gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne płynące ze Stanów Zjednoczonych, choć decyzja szefa FEDu nie jest przesądzona. Z pewnością ten tydzień pełen będzie spekulacji na temat wyniku piątkowej konferencji. Tymczasem w Europie ponownie wróciła sprawa Grecji. Po tym jak Finlandia w zamian za udział w programie pomocowym zażądała gwarancji ze strony ateńskiego rządu, na taki sam krok zdecydowały się inne kraje, w tym Austria i Holandia. W odpowiedzi Komisja Europejska przyznała, że takie dwustronne porozumienie Finlandii i Grecji jest możliwe w świetle decyzji szczytu z 21 lipca, ale musi być jeszcze zaaprobowane przez wszystkich ministrów strefy euro. Jeżeli także pozostałe kraje będą chciały uzyskać gwarancję w zamian za pożyczkę, to proces udzielenia pomocy a tym samym wdrożenia postanowień ze szczytu z 21 lipca może się jeszcze bardziej przedłużyć, co dodatkowo wpłynie na pogłębienie niepokojów o los strefy euro.
Przeprowadzona kilka tygodni temu interwencja Banku Japonii nie przyniosła długoterminowego odwrócenia trendu. Kurs USD/JPY po raz pierwszy od II wojny światowej osłabił się poniżej poziomu 76,00 i dotarł w piątek po południu do 75,95. Japonia jest w podobnej sytuacji jak Szwajcaria – waluty obu tych krajów są kupowane na fali rosnących obaw o spowolnienie gospodarcze w USA i pogłębienie kryzysu fiskalnego w strefie euro. Japoński minister finansów Yoshihiko Noda już wcześniej zapowiadał stanowcze kroki banku centralnego w przypadku dalszego umacniania się jena. W związku z tym interwencja Banku Japonii będzie wysoce prawdopodobna w najbliższym czasie. Dziś o godzinie 9:00 kurs USD/JPY stabilizował się na poziomie 76,70. Ponownie umacnia się także frank, ale jak dotąd jego aprecjacja jest nieznaczna i nie zbliżyła się do rekordowych poziomów wynoszących w stosunku do euro 1,0075. Jest to wynikiem kilkukrotnych interwencji Szwajcarskiego Banku Narodowego jakie miały miejsce w przeciągu ostatnich 3 tygodni. Natomiast nadal umacnia się kurs złota, które dziś rano dotarło już do ceny 1894,27 dolarów za uncję. Tak duże zwyżki cen złota są wywołane już nie tylko poszukiwaniami bezpiecznych aktywów, ale i częściowym wycofywaniem kapitału z rynku franka i jena, na którym przeprowadzane są interwencje mające na celu osłabienie ich wartości.
Na krajowym rynku walutowym od godzin porannych obserwujemy niezdecydowanie. Kurs dolara utrzymuje się na poziomie 2,90 zł, a euro kosztuje 4,18 zł. Nieznacznie umacnia się frank szwajcarski, którego cena o godzinie 9:00 wynosiła 3,70 zł. Po tym jak kurs CHF/PLN odbił się od poziomu 3,60 czwarty dzień z rzędu obserwujemy umocnienie się szwajcarskiej waluty względem polskiej. Jeżeli na rynek nie napłyną żadne nowe informacje o dużym znaczeniu dla strefy euro cena franka powinna w najbliższych dniach kształtować się w przedziale 3,60 – 3,75. Natomiast z polskiego rynku makroekonomicznego w tym tygodniu nie napłyną żadne odczyty, stąd też ponownie kurs naszej waluty będzie podążał zgodnie z międzynarodowy konsensusem.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.