W przyszłym roku będzie drożej nawet o 5-6 proc., bo do ceny zakupu trzeba będzie doliczyć opłatę recyklingową. Producenci zapowiadają też podwyżki ze względu na osłabienie złotego.
W Media Markt ruszyła właśnie akcja pod hasłem „Wielkie wietrzenie magazynów”. 32-calowy telewizor LCD marki Samsung można kupić za 1299 zł, czyli o ok. jedną czwartą taniej niż przed świętami. Pralkę Bosh przeceniono o 20 proc. (teraz kosztuje 999 zł), a niezłej klasy laptop można kupić już za ok. 1500 zł.
Ale prawdziwa wyprzedaż w największej sieci elektromarketów zacznie się pod koniec stycznia. – Wówczas tradycyjnie ceny kilkuset produktów obniżone będą nawet o ok. 50 proc. – zapowiada Wioletta Batóg, rzecznik prasowy firmy.
W styczniu wyprzedaż zapowiadają też polscy sprzedawcy elektroniki: Neonet, RTV Euro AGD, Avans. W salonach elektromarketów Saturn przeceny zaczną się prawdopodobnie w lutym.
Mijający rok był korzystny dla tych, którzy zdecydowali się na zakup nowej pralki czy lodówki. Z danych GUS wynika, że sprzęt gospodarstwa domowego jest obecnie prawie o 2 proc. tańszy niż pod koniec 2007 roku.
Za przeciętną chłodziarko-zamrażarkę płaciliśmy ok. 1189 zł, czyli blisko 50 zł mniej niż w grudniu ubiegłego roku. Najbardziej jednak staniały produkty radiowo-telewizyjne: telewizor 21-calowy kosztuje dziś 626 zł, a jeszcze w lutym trzeba było na niego wysupłać o 140 zł więcej.
Nawet osłabienie złotego nie spowodowało drastycznego wzrostu cen. Tylko w listopadzie sprzęt AGD potaniał o 0,2 proc., sprzęt telekomunikacyjny o 1 proc., a kamery wideo, aparaty i sprzęt komputerowy – o 0,3 proc.
Ale handlowcy twierdzą, że w już wkrótce skończy się okres spadku cen. Najbardziej może zdrożeć sprzęt AGD o dużych gabarytach. Od stycznia wchodzą bowiem w życie przepisy, które wprowadzają opłatę recyklingową. To opłata, która ma zrekompensować producentom wydatki związane z utylizacją starego sprzętu. Zgodnie z ustawą uwidoczniona będzie na etykietach cenowych wszystkich produktów AGD i RTV. W praktyce koszty poniesie konsument.
Najbardziej, bo średnio o 30 zł, wzrośnie cena dużych lodówek czy zamrażarek. W przypadku pralki czy kuchenki gazowej opłata wyniesie ok. 10 zł. Większość producentów i sprzedawców zapowiada jednak, że zapasy, które stoją dziś w magazynach, będą sprzedawali jeszcze bez opłaty recyklingowej. Część sklepów chce nawet obniżyć ceny ze względu na promocje.
To może potrwać nawet kilka tygodni. – Dopiero to, co producenci dostarczą nam po 1 stycznia, będzie obłożone opłatą recyklingową – zapowiada Wioletta Batóg.
Jak będą zachowywać się ceny sprzętu AGD w kolejnych miesiącach? – Producenci zapowiadają, że w najbliższych tygodniach podniosą ceny o 5-10 proc., by zrekompensować sobie rosnące kursy walut – mówi Wioletta Batóg. Ale analitycy rynku uważają, że aż tak wysoka podwyżka nam nie grozi.
– W całym 2009 roku sprzęt zdrożeje o ok. 1,5 proc. – zapowiada Dariusz Winek, ekonomista BGŻ. A to między innymi ze względu na rosnące koszty importu części i materiałów do produkcji, spowodowane rosnącymi cenami walut (od lipca złoty stracił na wartości do euro ponad 20 proc.)
– Ale duży skok cen nam nie grozi, bo słabnie popyt konsumencki i firmy, żeby utrzymać sprzedaż, będą musiały ograniczyć podwyżki – uważa Winek. Choć z ostatnich danych GUS wynika, że w listopadzie sprzedaż detaliczna utrzymała się na poziomie październikowej, a w sumie przed świętami zostawiliśmy w sklepach ponad 23 mld zł (wstępne szacunki), w przyszłym roku będziemy znacznie oszczędniejsi.
Dlatego Krzysztof Wołowicz, analityk Banku Polskiej Spółdzielczości, jest przekonany, że ceny w połowie roku znów zaczną spadać. – W drugim i trzecim kwartale popyt konsumencki znacznie spowolni, a to spowoduje walkę cenową – mówi Wołowicz. I wtedy ceny sprzętu AGD i elektroniki znów mogą spaść o kilka procent.
Joanna Pieńczykowska
Współpraca: Magda Olczak