Nowy rok 2008 będzie bardzo ciekawy dla banków. Czeka je wiele wyzwań. Z jednej strony wspaniałe perspektywy na wiele lat do przodu, z drugiej rysujące się problemy. Wśród spowolnienia na rynku kredytów hipotecznych, większej konkurencji, problemów z budowaniem bazy depozytowej, przejście nadzoru bankowego z NBP do KNF wydaje się dość małym problemem. Tylko pozornie. Może to bowiem rodzić wiele ciekawych konsekwencji. Ot, chociażby jak zauważa Maciej Samcik w Gazecie Wyborczej, znacząco wypłynie na bankowe reklamy. W efekcie wszystkich tych zmian, również tej reklamowej, mogą być naszym zdaniem złote czasy dla finansowego PRu!
To, że trudniej będzie promować w reklamach oprocentowanie dostępne dla nielicznych, nie zmienia faktu, że dalej mogą pojawiać się kreacje poniżej krytyki. A za taką uważamy nową reklamę karty kredytowej Carrefour Visa, wydawanej razem z Lukas Bankiem.
W telewizji można właśnie obejrzeć reklamę tej karty przedstawiającą rodzinę jaskiniowców, która dokonuje prawdziwego epokowego odkrycia! Dzięki niej można bowiem płacić domowe rachunki bez prowizji. Co mają rachunki, które można płacić kartą przy kasie razem z zakupami do obrazka rodem „Walki o ogień”, nie mamy bladego pojęcia. Być może to puszczanie oka do grupy docelowej, ale w naszym odczuciu to raczej pokaz, jak jedna z największych w naszym kraju sieci handlowych traktuje swoich klientów. Istotnie trzeba być finansowym neandertalczykiem, żeby bez prowizji płacić za rachunki, żeby potem skorzystać z kredytu oprocentowanego zaledwie 20,5% w skali roku – oczywiście w przypadku jeśli nie doliczy się wszystkich dołączanych ubezpieczeń. Jednym słowem reklama „wesołych” jaskiniowców jest naszym zdaniem fatalna. Ciekawe, czy będzie miała wpływ na wizerunek organizacji VISA. Więcej takich reklam, a zapewne zacznie mieć…
Co do samej oferty. Może to być istotnie ciekawy wabik na nowych klientów. Skoro tyle osób korzysta z płatności przy kasach, żeby zaoszczędzić ok. 1-1,5 zł za każdy rachunek, to karta wydawana bezpłatnie może być w efekcie bardzo ciekawą propozycją. Zwłaszcza, jeśli supermarket dodaje do niej 20 zł i obiecuje 1,5% rabat na wszystkie zakupy dokonane w sklepie. Nic tylko brać. Efekty chyba są, bo Lukas Bank już dawno przekroczył 1 milion wydanych kart. Swoją drogą – ciekawe, czy współfinansował tę kampanię. No właśnie. Być może rynek jest już tak konkurencyjny i nasycony, że trzeba sięgać coraz niżej. W sumie dobrze. Lukas Bank płaci „złymi kredytami” za taką edukację klientów i jak nieoficjalnie wiadomo dość słono go w przypadku kart kredytowych to kosztuje.