Wkrótce banki zaczną podawać wyniki za ubiegły rok. Według przewodniczącego KNF kilka instytucji mogłoby rozważyć wypłatę dywidendy z zysku za 2009 r. „Pozostaje tylko pytanie, jak duża ma ona być. Zależy nam na tym, aby polityka dywidendowa była spójna z planami banków. Tzn. jeżeli bank deklaruje, że zamierza w przyszłym roku się rozwijać, prowadzić akcję kredytową, to musi mieć kapitały, które pozwolą mu w bezpieczny sposób te plany zrealizować. Na pewno będziemy na ten temat rozmawiać z każdym bankiem z osobna.”, mówi Kluza.
Banki cały czas selektywnie podchodzą do udzielania kredytów. Według przewodniczącego KNF „cechą, która powinna charakteryzować każdą instytucję działającą w sektorze finansowym, jest pewna doza ostrożności i tej ostrożności bym bankom nie odradzał. Jednocześnie, zgodnie z naszą intencją, banki zbudowały bufor kapitałowy, z którego mogą korzystać.”, mówi. Według niego, to czy banki będą udzielać więcej kredytów, czy nie, „to już decyzja biznesowa, a nie nadzorcza.”.
W rozmowie z gazetą odnosi się także do zarzutów dotyczących wpływu Rekomendacji T na ograniczenie akcji kredytowej. „Kilka razy prosiliśmy bankowców, żeby pokazali nam konkretne wyliczenia, analizy. Takich danych nie otrzymaliśmy. Rekomendacja T jest po to, żeby wyznaczyć dobre praktyki w zakresie rzetelnej oceny zdolności kredytowej, a tym samym zmniejszyć wartość złych kredytów, a nie kredytów w ogólne.”, czytamy.
Zaznacza jednocześnie, że problem złych kredytów nie zniknie w tym roku. „Wskaźnik kredytów zagrożonych wynosi około 5 proc. Według mnie ta ‚naturalna równowaga’ jest wyżej, w przedziale 5 – 10 proc. Oceniam, że w najbliższych miesiącach wartość kredytów zagrożonych będzie rosła. To zjawisko w żaden sposób jednak nie zagraża bezpieczeństwu i stabilności polskich banków.”, czytamy w „Rz”.
Eksperci spodziewają się, że w tym roku wartość odpisów na złe długi może być podobna do ubiegłorocznej. Tworzone w ostatnich miesiącach rezerwy dotyczą kredytów udzielonych pod koniec 2008 i na początku 2009 roku. Dlatego eksperci spodziewają się, że udział kredytów zagrożonych nadal będzie rósł. Najgorszy pod względem niespłacania należności może okazać się trzeci kwartał tego roku.
Więcej w artykule Elizy Więcław pt. „Będzie więcej złych kredytów”.
WB