Dzisiejsza sesja europejska na rynku głównej pary walutowej miała bardzo zbliżony przebieg do wtorkowych notowań. Podobnie ja wczoraj po porannej próbie przebicia się przez poziom 1,4520 kurs eurodolara zaczął się obniżać.
Kopia wtorkowych notowań
Nie były to jednak duże zmiany i spadek zatrzymał się na poziomie 1,4450. Dopiero pod koniec handlu w Europie kurs znów przymierzał się do kierunku północnego. Nie było w tym jednak zbyt dużo dynamizmu, bowiem nadal aktywność inwestorów ograniczana jest oczekiwaniami na rozstrzygnięcia za oceanu. Tam zaś amerykańscy politycy toczą grę, której reguły nie są zbytnio zrozumiałe dla inwestorów. Wydaję się więc, że nie wiedzą oni jak za bardzo się zachować w obecnej sytuacji. Czy kupować dolary jako bezpieczną walutę, czy może pozbywać się jej z portfela. Nie podniesienie limitu na czas grozi poważnymi konsekwencjami. Za to rozciąganie wszystkiego w czasie także nie jest dobrym wyjściem. Czasu bowiem na osiągnięcie kompromisu pozostaje coraz mniej. Jedynym zaś elementem, którego jest więcej to propozycje cięć z każdej strony. To nie ułatwia życia inwestorom i odciąga ich uwagę od innych wydarzeń. Dziś bez większego echa przez rynki przeszły wstępne dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, które wyszły znacznie gorzej od oczekiwań i nie są zbyt dobrym prognostykiem na przyszłość.
Złoty ciągle stabilny
Również uczestnicy rodzimego rynku walutowego charakteryzowali się dziś ograniczoną aktywnością. W ciągu dzisiejszego dnia złoty tracił nieco na wartości na skutek spadów głównej pary i ciągłych obaw o podniesienie limitu zadłużenia USA. Mimo jednak tego notowania obu par pozostawały dziś stabilne. W tym przypadku również prawdopodobny może być dylemat inwestorów, czy pozbywać się złotego jako ryzykowniejszego aktywa, czy też nie. Brak odpowiedzi, czy impulsów w postaci danych makroekonomicznych powoduję, że jak na razie wszystko pozostaje w zawieszeniu. Dopóki nie zmieni się sytuacja zza oceanem pary złotowe mogą pozostawać w wąskich konsolidacjach. Pod koniec sesji europejskiej za jednego dolara amerykańskiego płacono 2,7745 zł, zaś za euro 4,0060 zł.
Źródło: FMC Management