Posłowie PiS proponują żeby o upadłość mógł wnioskować każdy, kto uważa, że nie będzie w stanie spłacić swoich długów. Czy tak jest rzeczywiście, zdecydują jednak konsumenckie kolegia sądowe. Przedstawiciele firm finansowych obawiają się, że prawo do skorzystania z upadłości będzie nadużywane.
– Umieściliśmy w projekcie takie zapisy, które powinny zablokować nadużycia. Dodatkowo powstanie bank danych o osobach, które ogłosiły upadłość. Będą one miały problemy z uzyskaniem kolejnych kredytów – mówi Artur Zawisza, poseł PiS.
Takie ostrożne zapisy mogą jednak doprowadzić do ograniczenia dostępu do kredytów.
– Jeżeli upadłość konsumencka będzie dotyczyć dużej liczby osób, to z pewnością zwiększą się wymagania banków co do wypłacalności klientów. Banki będą udzielać mniej kredytów i stracą część zysków – mówi Andrzej Bratkowski, główny ekonomista Pekao.
Specjaliści zwracają uwagę, że nie o wszystkich długach swoich klientów wiedzą banki. Ich zdaniem, bardzo istotne jest oszacowanie zadłużenia w instytucjach niebankowych, np. w firmach telekomunikacyjnych, u dostawców energii.