Wczoraj rada nadzorcza otworzyła koperty ze zgłoszeniami kandydatów. Okazało się, że chętnych na stanowisko prezesa PKO BP jest wielu. Jeszcze kilka dni temu media zastanawiały się, czy Marcinkiewicz w ogóle będzie miał kontrkandydata, skoro decyzja o obsadzie stanowiska prezesa miała być polityczna, a nie merytoryczna
Jak podaje gazeta do walki o fotel prezesa stanęło kilkanaście osób, m.in. Andrzej Topiński, który przez 10 lat sprawował wysokie funkcje w PKO BP z prezesurą włącznie. Dziennik wymienia też Henrykę Pieronkiewicz, byłą prezes PKO BP.
Dziennik podkreśla jednak, że jest mało prawdopodobne, aby PiS wypuścił z rąk decyzję o obsadzie PKO BP. Ten bank będzie bowiem udzielać kredytów na budowę tanich mieszkań zapowiedzianych przez PiS w kampanii wyborczej w 2005 roku. Realizacja tego programu może przecież przesądzić o dalszych losach PiS na scenie politycznej – czytamy.