WYDARZENIE DNIA
Produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła w Polsce o 12,4 proc. (r/r) i spadła o 8,7 proc. (m/m). W obu wypadkach to wynik gorszy od oczekiwań.
Wolniejszy wzrost produkcji nie zrobił wczoraj wrażenia na inwestorach, choć spodziewano się, że podana liczba przekroczy 15 proc., a część ekonomistów mówiła nawet o 17,5 proc. Pocieszający jest za to wolniejszy wzrost cen produkcji – wyniósł 2,3 proc. (oczekiwano 2,4 proc.). Choć utrzymuje się dwucyfrowa dynamika wzrostu produkcji i nie ma powodu do lamentu, to widać także w zestawieniu ze wzrostem płac (8,4 proc.), że wzrost wynagrodzeń powoli zaczyna nadążać za wzrostem wydajności. Presja płacowa utrzymuje się na wysokim poziomie, zaś o przyspieszenie produkcji może być trudno. To jednak zagrożenie na przyszłość.
SYTUACJA NA GPW
Sesja bardzo przyjemna dla oka i dla portfeli posiadaczy akcji. Popyt wreszcie pokazał się z lepszej strony, tym razem inwestorom nie zabrakło odwagi. WIG20 zyskał 1,5 proc., przy obrotach przekraczających 1 mld PLN. Może nie jest to oszałamiająca kwota, ale jednak znacznie wyższa niż przez dwie ostatnie sesje, po których można było mieć wątpliwości, w którą stronę podąży rynek. Dziś tych wątpliwości jest mniej, ale tak naprawdę dopiero pokonanie 3600 pkt będzie przekonującym sygnałem zażegnania ryzyka korekty.
Co ciekawe rynek wyraźnie ruszył w górę dopiero po publikacji sporo słabszych od oczekiwanych danych o produkcji przemysłowej. Ale to nie danymi GUS kierowali się inwestorzy lecz spadkiem jena i umocnieniem dolara, a także – pośrednio – złotego. Zachowanie rynku walutowego jest zastanawiające, ale póki co wydaje się sprzyjać GPW.
GIEŁDY W EUROPIE
W Europie inwestorzy w dalszym ciągu kupują akcje, chociaż siła byków od kilku sesji zdaje się wyczerpywać, a głównym motorem wzrostów pozostają fuzje i przejęcia. Analitycy banku inwestycyjnego Lehman Brothers spodziewają się średniego wzrostu światowych giełd o ok. 7 proc. do końca 2007r. W swoim raporcie specjaliści zwracają uwagę na dobre wyniki spółek oraz wysoki poziom gotówki w firmach, który może nasilić skalę przejęć. Bieżący rok będzie rekordowy pod tym względem – do tej pory w samej Europie poinformowano o transakcjach sięgających łącznie 1,2 bn USD. Z analizy innego banku, szwajcarskiego UBS wynika, że zagraniczni inwestorzy zaczynają doceniać niemiecki i japoński rynek nieruchomości, gdzie ceny gruntów i działek są dużo niższe niż w innych rozwiniętych krajach. Za oceanem na otwarciu sesji główne indeksy zyskiwały na wartości.
WALUTY
Po dwóch tygodniach spadków, złotówka zaczęła tydzień od silnego umocnienia do walut europejskich, zyskując po 0,4 proc. do euro i funta, oraz 0,5 proc. do franka. Jednak po publikacji danych z sektora produkcyjnego w Polsce ta tendencja się odwróciła i po oddaniu jednej trzeciej wspomnianych wzrostów polski złoty kończy dzień na poziomie 3,77 PLN za euro, oraz odpowiednio 2,28 PLN i 5,52 PLN za franka i funta. Popołudniowe dane dotyczące dynamiki produkcji oraz inflacji w sektorze produkcyjnym okazały się niższe od oczekiwań, co oznacza, że mogą się sprawdzić zapowiedzi Sławomira Skrzypka (prezesa NBP) o tym, że dalsze podwyżki stóp w najbliższych miesiącach nie będą potrzebne.
Na rynkach zagranicznych na uwagę zasługuje silne umocnienie dolara, który zyskał do jena 0,4 proc. po tym, jak kwestia mocnego osłabiania się japońskiej waluty w ostatnich 2 latach nie została poruszona na szczycie ministrów finansów grupy G8, co inwestorzy odebrali jako zielone światło do kontynuacji tego trendu. Para EUR/USD spadła o 0,5 proc., co przełożyło się na umocnienie dolara w relacji do złotówki – po wzroście o 0,2 proc. amerykańska waluta jest do kupienia za 2,80 PLN.
SUROWCE
W Stanach Zjednoczonych ze względu na niewystarczające zapasy energetyczne, cena benzyny od kilku tygodni idzie w górę. W ostatnich dniach kłopoty z utrzymaniem ciągłości dostaw do rafinerii podbiły cenę baryłki o kilka dolarów – w poniedziałek ropa naftowa kosztowała powyżej 65 USD za baryłkę.
Na rynku walutowym dolar był najmocniejszy wobec jena od ok. trzech miesięcy, a tradycyjnie miało istotny wpływ na wycenę złota, które z reguły porusza się w przeciwnym kierunku do USD. Uncja potaniała o proc. do USD.
Na rynku metali miedź odbiła się po silnych spadkach z ubiegłego tygodnia – za jeden funt metalu płacono USD, czyli o więcej niż piątek.