Firma zapewnia w nim, że ubezpiecza także tych, którzy nie zapinają pasów i nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Być może ubezpiecza, ale trudno wierzyć, by wypłaciła w takiej sytuacji odszkodowanie, czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
„Kampania reklamowa zachęcająca nieostrożnych, imprezowych czy zabieganych kierowców do zakupu ubezpieczeń komunikacyjnych w PZU wzbudziła spore kontrowersje. – PZU pokazuje w nich niebezpieczne zachowania kierujących czy pasażerów. Widz może odnieść wrażenie, że nie ma w nich nic złego, bo i tak można się ubezpieczyć – mówi Marcin Z. Broda z firmy Ogma
„Tymczasem eksperci twierdzą, że w sytuacjach prezentowanych w spotach ani PZU, ani żadne inne towarzystwo nie wypłaciłoby pełnego odszkodowania„, informuje „DGP”.
Jak kampanię reklamową tłumaczy ubezpieczyciel? „– Trzeba pamiętać, że reklama jest pewną formą ekspresji z definicji uproszczoną – poinformowało DGP Biuro Prasowe PZU.”
Ostatnia kampania PZU nieźle zamieszała w branży. Kilka reklam, jakie ubezpieczyciel wypuścił, by zachęcić do ubezpieczenia się osoby roztargnione i nieuważne, wzbudziło sporo kontrowersji. Spoty, o których wczoraj krytycznie pisała „Gazeta Wyborcza”, a dziś „DGP” nie są już – poza jednym wyjątkiem – dostępne na oficjalnym kanale firmy w YouTube.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „Kontrowersyjne reklamy telewizyjne PZU – polisa dla każdego, wypłata już nie”.