Co druga firma z sektora bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości chce w pierwszym kwartale 2022 roku zatrudniać nowych pracowników – potwierdzają dane ManpowerGroup. To bardzo dobra informacja dla kandydatów z tej branży. Z kolei dla pracodawców to zapowiedź intensywnej rywalizacji o zasoby kadrowe. Redukcje etatów przewiduje 14% organizacji, natomiast 36% chce pozostawić liczbę pracowników na niezmienionym poziomie.
Zgodnie z danymi zawartymi w najnowszym raporcie ManpowerGroup, pierwsze trzy miesiące 2022 roku będą sprzyjały osobom, poszukującym zatrudnienia w sektorze bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości. Plany rekrutacyjne pracodawców są wyjątkowo optymistyczne, a obliczona na ich podstawie prognoza netto zatrudnienia* wynosi +36%. W ujęciu kwartalnym wskaźnik zanotował wzrost o 26 punktów procentowych, natomiast w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wynik poprawił się aż o 34 punkty.
– Jesteśmy obecnie jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków w Europie, zarówno jeśli chodzi o środowisko biznesowe dla inwestycji, jak i o konkurencyjność naszej siły roboczej. W rezultacie coraz więcej globalnych graczy przenosi swoje kluczowe role do Polski i nie dotyczy to wyłącznie stanowisk specjalistycznych, ale także menedżerskich i C-level. Zauważamy również na rynku rosnącą z roku na rok liczbę nowych start-upów z zagranicznym kapitałem, zagranicznych funduszy inwestycyjnych, podmiotów z obszaru bankowości inwestycyjnej i centrów usług wspólnych – mówi Marta Ewa Romaneczko, ekspertka rynku pracy z obszaru finansów i liderka zespołu rekrutacji stałej w Manpower.
Zaznacza też, że nowo powstające organizacje chłoną pełne spektrum ról finansowych: od deal sourcerów, poprzez księgowych, audytorów, analityków, kontrolerów finansowych i doradców podatkowych, aż po transformation leaderów oraz konsultantów strategicznych.
– Należy jednak podkreślić, że nie tylko zagraniczne firmy rozbudowują swoje struktury. Polski sektor MŚP także deklaruje silną chęć zatrudniania nowych pracowników, zwłaszcza samodzielnych księgowych i specjalistów ds. wynagrodzeń. Dodatkowo postępująca cyfryzacja i digitalizacja procesów zwiększa zapotrzebowanie na ekspertów od fin-techu, których wciąż mamy zbyt mało. Najbardziej pożądanymi przez pracodawców kandydatami są obecnie osoby z doświadczeniem w obszarze księgowości i podatków. Niezmiennie poszukiwani są również analitycy finansowi i biznesowi oraz kontrolerzy finansowi. Nowością na rynku jest zapotrzebowanie na transformation leaderów i specjalistów z obszaru usprawniania procesów biznesowych z kompetencjami w zakresie metodyk zarządzania projektami. Do niedawna tego typu stanowiska były raczej domeną IT. Obecnie jednak świat finansów chętnie sięga po certyfikacje z Agile, Lean, Waterfall, PMP oraz innych narzędzi, pomagających w optymalizacji procesów. Osoby, które mogą się nimi pochwalić, należą do najbardziej poszukiwanych i mogą liczyć na wysokie zarobki – podkreśla ekspertka Manpower.
Rosną chęci rekrutacyjny pracodawców w Polsce
Zaledwie kwartał temu co piąty pracodawca (19%), reprezentujący sektor bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości miał zamiar powiększać swoje zespoły. Obecnie chęć pozyskiwania nowych pracowników zgłasza już co drugi przedsiębiorca (50%). Wzrósł jednak także odsetek firm planujących zwolnienia. Pomiędzy październikiem a grudniem 2021 roku redukcje etatów przewidywało 9% firm. Aktualnie 14% organizacji chce wręczyć kadrze wypowiedzenia. Pozostawienie zatrudnienia na niezmienionym poziomie przewiduje 36% pracodawców – czyli o 34 punkty procentowe mniej niż w poprzednim kwartale.
– Fakt, że 14% firm prognozuje zwolnienia, nie oznacza wcale zmniejszenia liczby dostępnych na rynku wakatów. Najczęściej redukcje przewidują firmy będące w trakcie restrukturyzacji, co widoczne jest przede wszystkim w sektorze bankowym. Podobny krok podejmują też firmy decydujące się na outsourcing usług biznesowych oraz organizacje z sektora MŚP, które nie odbudowały swojej pozycji po stratach z początku pandemii. Kandydaci nie mają się czego obawiać – bez problemu znajdą zatrudnienie w innych miejscach. Dzięki popularyzacji zdalnego modelu współpracy nawet osoby z peryferyjnych ośrodków mają szanse otrzymać atrakcyjne oferty, zwłaszcza jeśli znają języki obce – stwierdza Marta Ewa Romaneczko.
Prognozy dotyczące zatrudnienia w sektorze bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości dla pierwszych trzech miesięcy 2022 roku są zdecydowanie bardziej optymistyczne niż rok temu, kiedy tylko 2% organizacji chciało powiększać swoje zespoły. Trzeba jednak zaznaczyć, że w analogicznym okresie ubiegłego roku firmy nie przewidywały zwolnień (0%). Zdecydowana większość pracodawców (91%) deklarowała stabilizację w obszarze zatrudnienia i planowała pozostawienie liczby pracowników na niezmienionym poziomie. 7% przedsiębiorców nie było w stanie sprecyzować swoich planów rekrutacyjnych na nadchodzący kwartał. W najnowszej edycji badania ManpowerGroup firmy są znacznie bardziej zdecydowane.
Optymizm rekrutacyjny na rynkach europejskich
W regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) największe zapotrzebowanie na pracowników z obszaru bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości zgłaszają pracodawcy z Holandii (+76%) oraz Izraela (+57%). Spośród krajów bezpośrednio sąsiadujących z Polską silną chęć pozyskiwania nowej kadry wyrażają Czesi (+50%) oraz Słowacy (+44%). Prognoza netto zatrudnienia deklarowana przez przedsiębiorców z Niemiec (+35%) jest zbliżona do tej notowanej w Polsce (+36%).
– Polscy pracownicy często otrzymują propozycje pracy z innych krajów, które chętnie przyjmują z powodu znacznych różnic w wysokości wynagrodzeń. Sektor finansowy, podobnie jak IT czy produkcyjny, mocno odczuwa konsekwencje międzynarodowej konkurencji o specjalistów i skutki odpływu wykwalifikowanej kadry. W związku z dużym popytem na pracowników obserwuje się wzrost płac, którego pracodawcy nie mogą ignorować, jeśli chcą zapełnić swoje wakaty zgodnie z planowanym harmonogramem. W sektorze finansowym pensje rosną o 10 – 20% rocznie, wyjątek stanowią pozycje asystenckie i juniorskie, w przypadku których średnie wynagrodzenie nadal zbliżone jest do tego sprzed dwóch lat. Kandydaci entry-level są gotowi podjąć pracę za niższe stawki w zamian za możliwość rozwoju kompetencji zawodowych. Podobnie jest także w przypadku stanowisk obsługowych – na przykład doradcy klienta indywidualnego nie zarabiają dziś wiele więcej niż rok czy dwa lata temu. Przedsiębiorcy muszą być jednak świadomi, że w związku z silną rywalizacją o pracowników, każdy kandydat, który otwiera się na rynek, otrzymuje średnio trzy oferty pracy na przestrzeni miesiąca oraz, najczęściej, kontrofertę ze strony obecnego pracodawcy. W konsekwencji proponowanie kandydatom wynagrodzeń poniżej poziomu ich oczekiwań finansowych powoli staje się przeszłością. Wchodzimy w skrajną postać rynku pracownika: to kandydaci mają dziś luksus wyboru pracodawcy, a nie na odwrót – mówi ekspertka Manpower.
– Największą bolączką pracodawców, będącą konsekwencją rynku kandydata i deficytu talentów, są obecnie odrzucone oferty zatrudnienia. Wygrana w procesie rekrutacyjnym jest dla wielu osób najszybszym i najbardziej efektywnym sposobem uzyskania podwyżki u aktualnego pracodawcy. Firmy wzmacniają więc employer branding, skracają procesy rekrutacyjne do jednego spotkania, coraz częściej posiłkują się agencjami rekrutacyjnymi, którym zlecają direct search i headhunting. Wszystkie te działania nie wystarczają jednak, gdy siatka wynagrodzeń nie nadąża za szybko zmieniającym się standardem rynkowym. Pracodawcy muszą być więc elastyczni i wsłuchiwać się w potrzeby kandydatów, żeby zrealizować swoje plany rekrutacyjne – podsumowuje Marta Ewa Romaneczko.
Źródło: Manpower