Trwa finansowa rewolucja w Stanach Zjednoczonych. W jej centrum znajduje się pomoc dla sektora finansowego w wysokości 700 mld dolarów, zaproponowana przez rząd George’a Busha. Nie ustaje debata, czy te pieniądze rzeczywiście uratują amerykański system finansowy napęczniały od toksycznych długów. Od banków i instytucji finansowych ma je odkupić rząd wraz z Departamentem Skarbu. Nadal jednak nie jest znany dokładny koszt tej transakcji oraz data powrotu instrumentów na rynek. Obliczenie kosztów tych zabiegów jest niezbędne, aby otrzymać pełną skalę interwencji amerykańskiego państwa w sektor, który do niedawna był ikoną wolnego rynku.
Na Wall Street trwa rewolucja: jeden po drugim znikają banki inwestycyjne, które do tej pory były symbolem tego miejsca. Kres Bear Stearns nastąpił w marcu br., ostatnio zbankrutował Lehman Brothers, Merrill Lynch został wykupiony przez Bank of America. Choć zdawać by się mogło, że Morgan Stanley oraz szczególnie silny Goldman Sachs będą trwać nadal – tak się nie stało. Moment złożenia wniosków przez obie instytucje o przekształcenie w banki detaliczne zakończył pewien rozdział w dziejach finansów. Decyzja tych instytucji oznacza, że paliwo w postaci szeregu skomplikowanych instrumentów pochodnych, które napędzało dynamiczny rozwój segmentu bankowości inwestycyjnej w USA, jest na wyczerpaniu.
Zmiana segmentu działalności tych banków z jednej strony rozszerzy ich pole działania, co pozwoli generować stabilne zyski w możliwie szerokim spektrum. Dodatkowo zostaną one otoczone „opieką” Fed i uzyskają dostęp do taniego pieniądza z rąk władz monetarnych. Jako banki inwestycyjne nie miały takiej możliwości. Pomocną dłoń podał również multimiliarder Warren Buffet. Na specjalnych warunkach objął udziały w wysokości 5 miliardów dolarów Goldman Sachs. Bez tej pomocy bank mógłby sobie nie poradzić na nowym polu. Zastanawiać może, skąd zainteresowanie firmą inwestora, który wielokrotnie deklarował, iż angażuje się tylko w spółki, których działalność w pełni pojmuje. Ogromne zamieszanie, które panuje obecnie w sektorze finansowym, zmniejsza transparentność działających w jego ramach spółek. Niemniej ktoś, kto w swoim życiu pomnożył swój majątek do niewyobrażalnego przez przeciętnego człowieka rozmiaru może wiedzieć lub czuć to coś… Tłum uwierzył guru, co przełożyło się na świeżą dawkę optymizmu na wielu rynkach. Choć batalii z kryzysem nie widać końca, już można wskazywać jakie zmiany za sobą pociągnął.
Michał Poła, analityk New World Alternative Investments