Rozpoczyna się prawdziwa rewolucja na rynku płatności bezgotówkowych. Z naszych informacji wynika, że największy bank w Polsce – PKO BP – po udanych testach, rozpoczął już wymianę kart na plastiki z mikroprocesorem umożliwiające dokonywanie transakcji zbliżeniowych. W pierwszej kolejności karty trafiają do nowych klientów i do osób, którym kończy się ważność karty. Cała operacja będzie prowadzona z dużym rozmachem – do końca przyszłego roku bank chce wymienić 6,5 mln kart.
Płatności zbliżeniowe to temat, który w ostatnich miesiącach poruszany jest coraz częściej. Chociaż sama technologia zbliżeniowa nie jest nowością i obchodzi w tym roku już trzecie urodziny, to dotychczas tylko kilka instytucji zdecydowało się wdrożyć tę usługę w swoich kartach. Liderem jest BZWBK, który na koniec półrocza wydał już ponad 300 tys. kart z antenką. W kartach zbliżeniowych mocny jest także ING Bank Śląski, który wydał już blisko 148 tys. sztuk, z czego blisko tysiąc w formie naklejek. Z danych, które posiadamy wynika, że na koniec pierwszego półrocza Citi Handlowy wydał około 50 tys. kart zbliżeniowych, Alior Bank 40 tys., mBank 34 tys., MultiBank 25 tys., a Invest-Bank 17 tys. Pozostałe instytucje albo dopiero zaczęły wydawać karty zbliżeniowe, albo nie chcą ujawniać takich informacji (bo zapewne nie mają się jeszcze czym pochwalić).
Do tej pory w płatnościach zbliżeniowych prym wiódł MasterCard ze swoją usługą PayPass. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dzięki palmie pierwszeństwa sama nazwa PayPass przyjęła się już w powszechnej świadomości, jako określenie usługi płatności zbliżeniowej. MasterCard dobrze zadbał zresztą o to, by aktywnie promować usługę. Był obecny na dużych wydarzeniach artystycznych, takich jak Smooth Festival w Bydgoszczy, Heineken Opener w Gdyni, Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu, OFF Festival w Katowicach i Coke Live Festival w Krakowie. Wszędzie tam można było płacić zbliżeniowo kartami wyposażonymi w taką funkcję.
Bliźniacza usługa Visy – payWave do niedawna pozostawała w cieniu konkurenta. Teraz jednak z impetem wchodzi na rynek. Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła, największy bank w kraju – PKO BP – po trwających kilka tygodni testach, od pierwszego września ruszył z masowym wydawaniem kart płatniczych klientom indywidualnym. Na początek karty będą trafiać do nowych klientów oraz do osób, którym kończy się ważność starej karty. Do końca przyszłego roku bank chce wymienić 6,5 miliona kart swoim klientom.
Nowo wydawane karty PKO Ekspres, PKO Ekspres Aurum, PKO Ekspres Platinium oraz PKO Graffiti, oprócz umieszczenia na nich tradycyjnego paska magnetycznego posiadają już mikroprocesor. Na mikroprocesorze zapisywane są i przechowywane informacje potrzebne do dokonania transakcji.
Decyzja PKO BP nie będzie mogła pozostać bez wpływu na rynek. Masowa wymiana kart płatniczych na karty w technologii EMV i z funkcją zbliżeniową wymusi na konkurencji podobne działania. Bank PKO BP, jako największa instytucja w kraju obsługująca blisko 7 mln klientów, wyznacza pewne standardy. Jeśli podnosi opłaty, to daje sygnał dla rynku, że pozostali gracze też mogą podnieść. Jeśli wprowadza już coś nowego, to znak, że wcześniej czy później taka usługa pojawi się u konkurencji. Bank ma odpowiedni potencjał i masę, by wyznaczać rynkowe trendy.
Wprowadzenie przez PKO BP kart EMV z payWave do standardowej oferty będzie zatem dużym wyzwaniem dla innych banków. Także wizerunkowym, bo PKO BP często złośliwie określany jest niemrawym molochem, z mało innowacyjną ofertą, obsługującym głównie emerytów. Teraz ten moloch zaproponuje w standardowej ofercie nowoczesne karty debetowe z funkcją zbliżeniową. Z taką siłą przebicia w zasadzie zasypie nimi rynek i zabije niezłego ćwieka konkurencji. Tym bardziej że wydając karty bez dodatkowych opłat, znacznie ograniczy innym instytucjom pole manewru do pobierania prowizji za karty z funkcją zbliżeniową.
To jednak tylko jedna strona medalu. Rozwiąże się także problem z małą dostępnością terminali do płatności zbliżeniowych. Już teraz dynamicznie przybywa punktów, w których można płacić zbliżeniowo. Oprócz miejsc, w których płatności bezstykowe do kwoty 50 zł były jak najbardziej pożądane, czyli kawiarni czy małych sklepików, terminale pojawiają się w salonach prasowych, sklepach z artykułami dla dzieci, na stacjach benzynowych, a nawet w sklepach z odzieżą używaną. Do tej pory placówki handlowe nie wystawiały takich urządzeń, bo argumentowały, że kart jest za mało i się nie opłaca inwestować w sprzęt. To był zresztą także argument dla banków – nie ma sensu wydawać kart zbliżeniowych, bo są drogie a punktów jest mało. I koło się zamykało.
Można zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać, że ruch PKO BP będzie dla rynku płatności bezgotówkowych prawdziwą rewolucją. Płatności zbliżeniowe przestaną być jedynie nowinką techniczną i staną się usługą masową. Warto tu mieć jednak na uwadze, że do wykonania jest jeszcze trochę pracy związanej z edukacją klientów. Niewątpliwie przydałaby się większa kampania reklamowa w telewizji. Jak do tej pory chyba tylko Polbank wykorzystał ten kanał do promowania płatności zbliżeniowych.
Warto na marginesie dodać, że także Inteligo – internetowy bank należący do PKO BP – rozpoczął już testy karty kredytowej z funkcją zbliżeniową. Na razie to karty z logo MasterCard, ale w ofercie znajdzie się później także Visa. Do klientów plastik trafi już w październiku, a w ciągu najbliższych dwóch lat PKO BP chce wydać 300 tys. takich kart. Do wdrożenia kart z payWave szykuje się także największy internetowy bank z Polsce – mBank, a takie plastiki pojawią się w ofercie jeszcze w tym roku.
Źródło: PR News