Pożyczki społecznościowe – moda, która przybyła do Polski z zagranicy, podbija Internet. Portale umożliwiają pożyczanie pieniędzy bezpośrednio między ludźmi, bez wychodzenia z domu i pośrednictwa banków przy finansowych operacjach. Są jednak ciekawą propozycją nie tylko dla pożyczkobiorców, ale również dla osób, które chcą przeznaczyć swoje wolne środki na zyskowną inwestycję.
Erę portali typu social lending (w polskim tłumaczeniu oznaczającym pożyczki społecznościowe) zapoczątkował, założony w 2005 roku, brytyjski serwis Zopa.com. Zakładał on bardzo proste działanie – osoby zainteresowane wzięciem pożyczki, składają na portalu swoją ofertę, określając: kwotę, ilość rat oraz wielkość oprocentowania. Propozycje pożyczkobiorców trafiają następnie do drugiej grupy użytkowników zarejestrowanych na portalu – inwestorów, którzy na podstawie tabeli ofert mogą zdecydować się na okresowe przekazanie środków. Idea była więc dość jasna – umożliwienie ludziom szybkiej, taniej pożyczki, bez wychodzenia z domu.
Zaufajmy i zyskajmy
Portale, w których pożyczymy pieniądze od innych ludzi przez Internet, bez udziału banków czy innych instytucji, są przede wszystkim atrakcyjną okazją do „taniego” pozyskania środków. Nie należy jednak zapominać, że serwisy social lending umożliwiają z drugiej strony ciekawą formę inwestycji, często zdecydowanie bardziej efektywną niż tę proponowaną przez placówki bankowe lub firmy doradcze, specjalizujące się w zarządzaniu finansami osobistymi.
Ważną zasadą, dotyczącą funkcjonowania serwisów pożyczek społecznościowych, jest również to, że na jedną udzielaną pożyczkę składa się kilku inwestorów. Dzięki temu ewentualne ryzyko nieterminowości lub braku spłaty jest bardzo niskie. Rozkłada się bowiem na kilka osób, zwiększając prawdopodobieństwo, że inwestycja przyniesie realne i terminowe zyski.
Choć w pewnym zakresie transakcje na portalach bazują na zaufaniu między pożyczkobiorcami a inwestorami, to jednak platformy dodatkowo zabezpieczają swoich użytkowników. Dzięki zaawansowanym etapom weryfikacji, polegających m. in. na obowiązkowym przesłaniu dowodu osobistego i podaniu indywidualnego konta bankowego, portale są w stanie skutecznie chronić inwestorów i zapewniać im pewną formę lokowania swoich pieniędzy. Zatem przy zachowaniu minimum formalności potencjalny inwestor ma szanse na zwrot z inwestycji na podobnym poziomie, co bank.
Wyspiarska moda opanowała świat
Możliwości, jakimi dysponują platformy social lendingowe, zostały bardzo szybko zauważone na międzynarodowym rynku. Po tym, jak Zopa.com szybko zdobył popularność na wyspach, podobne portale pojawiły się także w innych krajach. Zasada, zakładająca przedstawianie propozycji pożyczkobiorców inwestorom w postaci listy ofert, pozostała taka sama. Dziś na świecie funkcjonuje kilkadziesiąt platform, umożliwiających bezpośrednie pożyczanie pieniędzy w sieci.
Social lending przyjął się szczególnie w USA, gdzie użytkownicy mogą wybierać spośród kilkunastu tego typu portali. Najbardziej znanym jest Prosper.com, z którego usług korzysta obecnie ponad milion osób, a kwota pożyczonych pieniędzy przekroczyła już 215 milionów dolarów. Dzięki tym rezultatom, Prosper stał się największym, pod względem liczby przeprowadzonych transakcji, portalem pożyczek społecznościowych na świecie.
Polska nie śpi
Moda wygodnego i taniego pożyczania przez Internet nie ominęła także Polski. Obecnie na naszym rynku funkcjonuje kilka portali typu social lending. Do najbardziej znanych należą: kokos.pl, finansowo.pl czy zakra.pl. Wciąż jednak pojawiają się kolejne. Do grona serwisów social lending dołączył właśnie portal Pożycz.pl, który zachęca użytkowników unikatowymi rozwiązaniami z zakresu bezpieczeństwa, obsługi transakcji oraz jednymi z najtańszych na polskim rynku kosztami przelewów.
– Polacy coraz bardziej przekonują się do idei pożyczek społecznościowych, bo to prosta i wygodna forma pożyczania oraz inwestowania pieniędzy – mówi Szymon Mydlarz, pomysłodawca i prezes portalu Pożycz.pl. – Pożycz.pl proponuje użytkownikom zaawansowane formy weryfikacji, które znacznie zwiększają bezpieczeństwo przeprowadzanych transakcji. Jesteśmy świadomi tego, że Internauci powierzają nam swoje środki, dlatego skupiliśmy się na zapewnieniu im nie tylko wygodnego sposobu inwestowania i pożyczania przez Internet, ale także pewności z przeprowadzonych operacji finansowych – dodaje Szymon Mydlarz.
Dlatego też na Pożycz.pl pożyczkobiorca przechodzi przez cztery obowiązkowe etapy weryfikacji, do których należą: potwierdzenie dowodu osobistego oraz indywidualnego konta bankowego, podanie numeru telefonu i wyrażenie zgody na przesłanie zapytania do baz Biur Informacji Gospodarczej o aktualne zadłużenie. Portal przewiduje także dodatkową formę zabezpieczenia, którą pożyczkobiorcy, wypełniają już dobrowolnie – podają miejsce zamieszkania.
Dalszy rozwój nieunikniony?
Popularność platform pożyczek społecznościowych w Polsce i na świecie nadal rośnie. Powodów jest kilka. Uciążliwa biurokracja w banku, nawet w przypadku niewielkiego kredytu, to jedna z największych przyczyn powodujących, że ludzie coraz częściej decydują się na pożyczanie przez Internet. Poza wygodą w grę wchodzi oprocentowanie. Jest ono zdecydowanie bardziej atrakcyjne zarówno w przypadku inwestorów, jak i pożyczkobiorców. Nie wspominając o problemach z uzyskaniem zdolności kredytowej przyznawanej przez banki.
– Dzięki portalom typu social lending, ludzie mają szansę otrzymać zdecydowanie tańszą pożyczkę niż w przypadku tradycyjnej usługi bankowej. Inwestor natomiast może zamienić kilkuprocentowe zyski na lokacie na dochody rzędu kilkunastu procent od kwoty pożyczonych pieniędzy. Biorąc pod uwagę zabezpieczenia zbliżone do tych, oferowanych przez banki, jest to atrakcyjna oferta dla nowoczesnych inwestorów oraz osób, które aktualnie potrzebują pieniędzy lub chcą zrealizować swoje marzenia, takie jak wyjazd na wakacje czy remont swojego mieszkania – mówi Szymon Mydlarz.
Źródło: Pożycz.pl