Według gazety, „po raz pierwszy od wielu lat banki będą konkurowały o osoby już spłacające pożyczki, a nie o te, które mają zamiar dopiero je zaciągnąć. Gra toczy się o wysoką stawkę: chodzi o wyciągnięcie od konkurencji osób zadłużonych na 8 – 9 mld zł. Niewykluczone, że pieniądze będą jeszcze większe, bo banki przy okazji podbierania klientów namawiają ich do powiększenia wysokości kredytu.”
„- Można się spodziewać, że jeśli banki przyłożą się do akcji marketingowej i uda im się dotrzeć z ofertą do dużej grupy Polaków, tzw. kredyty refinansowe będą stanowiły w 2008 r. ok. 14 proc. całej sprzedaży” – mówi „Dziennikowi” Bartosz Michałek, analityk portalu eHipoteka.com.
Z informacji uzyskanych przez „Dziennik” wynika, że „w tym roku po raz pierwszy na dużą skalę pojawią się kampanie reklamowe skierowane do osób, które już mają kredyt. Taką akcję bierze pod uwagę m.in. MultiBank. Był on pierwszym bankiem, który – wraz z mBankiem – w marcu 2006 r. wyszedł z ofertą kredytu refinansowego […]. Eksperci nie mają wątpliwości: w naszym kraju nie ma jeszcze nawyku korzystania z kredytów refinansowych. Dlaczego? Większość klientów po prostu nie wie o takiej możliwości. To się jednak zmieni. Jesienią spadło zainteresowanie nowymi kredytami hipotecznymi. A to znaczy, że banki muszą szukać innych sposobów na zwiększenie sprzedaży. Pole do popisu mają ogromne […].”, czytamy.
Więcej na ten temat w sobotnim wydaniu „Dziennika”.