Dzisiejszy dzień, podobnie jak środa, będzie stał pod znakiem doniesień dotyczących inflacji. Dziś poznamy marcowe dane o cenach producentów w USA. Wczoraj szacunki tegorocznej inflacji podniósł koreański bank centralny.
Prognozuje w tym roku wzrost cen o 3,9% wobec poprzedniej prognozy na poziomie 3,5%. W Niemczech w marcu ceny hurtowników rosły najmocniej od 29 lat. W skali roku podniosły się o 10,9%. Na 10. w ostatnich 11 miesiącach podwyżkę stóp procentowych zdecydował się chilijski bank centralny, by hamować oczekiwania inflacyjne. Koszt pieniądza wzrósł o 0,5 pkt proc., do 4,5%. W marcu inflacja przyspieszała na Słowacji. Jedynie w Wielkiej Brytanii odczyty były niższe od spodziewanych.
W ogólnoświatowy trend nasilania się presji inflacyjnej wpisuje się nasz kraj, z marcową dynamiką cen rzędu 4,3% w skali roku. Tempo wzrostu cen było zaskakujące dla wszystkich. Nic więc dziwnego, że wyraźnie podskoczyły wczoraj notowania kontraktów FRA, obrazujących oczekiwania dotyczące poziomu WIBOR w przyszłości. O wysokiej dynamice zwyżki cen zadecydowała głównie żywność. Presja ze strony cen paliw była oczywista. W takiej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała dalej zaostrzać kurs. Pytanie będzie teraz brzmieć nie czy, ale kiedy i jak bardzo zwiększać koszt pieniądza.
Doniesienia związane z inflacją nie sprzyjają giełdom na dłuższą metę. Nie widać przy tym skłonności do reagowania na dobre wyniki amerykańskich spółek za I kwartał. JP Morgan, który wczoraj pozytywnie zaskoczył, wcale nie zyskiwał wiele. To potwierdza skłonność inwestorów do realizowania zysków.
Źródło: Home Broker