Tak słaby wynik był zasługą przede wszystkim sesji piątkowej, podczas której WIG20 spadł o 3,2 proc. Był to jednocześnie największy dzienny spadek od 17 marca, kiedy indeks zanotował drugi najniższy poziom w tym roku. Pierwsze kłopoty pojawiły się już we wtorek 8 kwietnia, ale początkowo spadek mógł być traktowany jedynie w kategoriach korekty, szczególnie wobec niewielkich obrotów. Kolejne dwie sesje nie przyniosły istotnych zmian, przy czym słabość strony popytowej nie pozwalała kontynuować zwyżki rozpoczętej drugiej połowie marca. Tragiczna w skutkach okazała się końcówka tygodnia, a głównym negatywnym bohaterem była jedna z największych amerykańskich korporacji General Electric. W piątek przed rozpoczęciem sesji za oceanem firma, która do niedawna określana była mianem amerykańskiej gospodarki w pigułce, poinformowała, że zysk osiągnięty w pierwszym kwartale 2008 wyniósł 43 centy na 1 akcję, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 51 centów. Ten raport dobitnie pokazał, że kryzys na rynku nieruchomości zaczyna przesiąkać do reszty gospodarki, co musiało wywołać gwałtowne reakcje nie tylko na Wall Street, ale także na rynku globalnym, z Warszawą włącznie.
Ubiegły tydzień nie należał do bogatych jeśli chodzi o publikacje makroekonomiczne. W Polsce opublikowano jedynie bilans płatniczy (3,221 mld EUR), ale te dane nie miały najmniejszego wpływu na rynek akcji. Zdecydowanie więcej informacji napłynęło na rynek amerykański, przy czym inwestorzy najbardziej czekali na raporty kwartalne firm. Kalendarium na bieżący tydzień jest nieco bogatsze, przede wszystkim poznamy sprzedaż detaliczną oraz inflację za oceanem, w Polsce natomiast z końcem tygodnia zostaną opublikowane dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej i budowlano montażowej, a także wskaźniki cen produkcji.
Z technicznego punktu widzenia sytuacja indeksu WIG20 zdecydowanie pogorszyła się. Tak mocny spadek, z jakim mieliśmy do czynienia w piątek, bardziej odpowiada początkowi nowego impulsu spadkowego niż tylko zwykłej korekcie. Cała formacja rozpoczęta w połowie stycznie coraz bardziej przypomina trójkąt, z którego bardziej prawdopodobnym kierunkiem wybicia jest spadek.
