Wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych zakończyła się minimalnym wzrostem indeksów. S&P 500 zyskał 0,35 proc. osiągając poziom 862 pkt. Podobnie niewielkie wzrosty zanotował wczoraj krajowy WIG. Zyskał on 0,66 proc. kończąc sesję na poziomie 29 940 pkt.
Centralnym punktem wczorajszej sesje były dane z amerykańskiego rynku pracy. Wprawdzie okazały się one zdecydowanie lepsze od prognozowanych, jednak nie wpłynęły na przebieg notowań. Liczba osób pobierających po raz pierwszy zasiłek dla bezrobotnych spadła do 565 tys. Pozytywną wymowę tego zjawiska osłabia jednak fakt, że mieliśmy do czynienia ze skróconym tygodniem ze względem na Święto Niepodległości obchodzone w USA tradycyjnie 4 lipca. Ponadto Trudno wysnuwać daleko idące wnioski na podstawie jednostkowych wskazań. Tym bardziej, że opublikowany poziom jest nadal wskaźnikiem recesyjnym. Za takie uważa się każdy odczyt powyżej 500 tys. osób.
Coraz bardziej uwaga inwestorów skupia się jednak na rozpoczętym środowymi wynikami Alcoa sezonie publikacji wyników finansowych za II kw. W przyszłym tygodniu poznamy pierwsze rezultaty instytucji finansowych. Rynek oczekuje, że lepsze wyniki od prognozowanych opublikuje Goldman Sachs. Wczoraj akcje banku wzrosły o ponad 3 proc. Zwyżkę notowały również walory innych instytucji finansowych. Poprawa kondycji banków jest warunkiem sine qua non ożywienia w gospodarce.
Na kondycję warszawskiego parkietu nadal dominujący wpływ ma zachowanie KGHM. W poniedziałek będzie ostatni dzień ustalenia prawa do dywidendy dla posiadaczy akcji tej spółki. Od kilku sesji obroty na KGHM przekraczają każdorazowo 300 mln zł bez względu na zainteresowanie pozostałymi walorami. Te zaś pozostaje umiarkowane.
Szeroki rynek nadal trwa w konsolidacji wyczekując na silniejszy impuls ze strony danych makroekonomicznych i znaczniejszych ruchów na rynkach rozwiniętych. Obserwujemy osłabienie notowań surowców (ropa naftowa, miedź), ma ono jednak na razie ograniczony wpływ na kondycję globalnych rynków akcji.
Grzegorz Wach, Analityk Finamo
Źródło: Finamo