Dla rynku nieruchomości w Polsce rok 2013 był najlepszy od czasów sprzed kryzysu. Zawarto najwięcej transakcji dla powierzchni komercyjnych od rekordowego roku 2006. Pierwszy kwartał tego roku według ekspertów jest równie obiecujący. Czy tak optymistyczne informacje oznaczają koniec kryzysu?
Rynek nieruchomości w Polsce rozwija się od 25 lat. Pojawienie się zagranicznych inwestorów, firm i znanych marek wprowadziło do naszego kraju elementy zarezerwowane do tej pory dla krajów zachodnich. Do momentu kryzysu gospodarczo-ekonomicznego z roku 2007, można było mówić o systematycznym i ciągłym rozwoju. Wydaje się jednak, że sytuacja powoli wychodzi na prostą. Tak przynajmniej wynika z analiz transakcji, jakie dokonują się na rynku nieruchomości.
Liczby pokazują, że wychodzimy z kryzysu. Wartość transakcji na rynku nieruchomości w Polsce w 2013 roku wyniosła 3,4 mld euro. Zdaniem ekspertów w tym roku wzrośnie do 4 mld euro. Anna Kicińska, partner w zespole rynku nieruchomości Ernst & Young argumentuje: „[…] W tej chwili kwota transakcji nieruchomości komercyjnych to już około 900 mln euro. Istnieje potencjał wzrostu. Dominują sektory handlowo-biurowe”.
Polska jest jednym z największych rynków inwestycyjnych w Europie Środkowej, Południowej i Wschodniej. „W Czechach czy Turcji poziom transakcji inwestycyjnych to około 1/3 tego, co dzieje się na rodzimym rynku. Polska jest wybierana przez inwestorów jako rynek do lokowania kapitału” – kontynuuje Anna Kicińska. Badania przeprowadzone na grupie 500 inwestorów dały odpowiedź, że Polska jest atrakcyjnym krajem dla inwestorów. 100% ankietowanych opowiedziało się za tym, że warto inwestować w Polsce.
Najwięcej nowych budynków powstaje oczywiście w Warszawie, gdzie z każdym rokiem pojawiają się nowe, efektowne biurowce i wielkie osiedla mieszkaniowe. W tym mieście również dokonuje się najwięcej transakcji inwestycyjnych. Zarówno podaż powierzchni, jak i ceny najmu w stolicy są średnio dwukrotnie wyższe niż w pozostałych miastach. Drugi w kolejności jest Kraków, a trzeci Wrocław.
Na rynku mieszkaniowym nastąpiła stabilizacja. Sytuacja nie wygląda tak dobrze, jak w sektorach handlowych, biurowych czy magazynowych, natomiast po kilku latach ciągłego spadku cen mieszkań w Polsce nastąpił spokój. „Największy popyt jest na segment popularny. Mieszkania o powierzchni do 70 metrów, czyli te po prostu tańsze. Z drugiej jednak strony pojawiły się w Polsce nowe obiekty – luksusowe – w ramach tak zwanej luksusowej lokalizacji, którymi ludzie również są zainteresowani” – dodaje Anna Kicińska.
Jak widać, przyszłość wygląda optymistycznie. Wprawdzie nie można jeszcze otwarcie powiedzieć, że kryzys się skończył, ale większość ekspertów przyznaje, że najgorsze mamy już za sobą. Budują się nowe obiekty, a ceny tych istniejących utrzymują się na określonym poziomie. Wygląda na to, że po latach niepewności przychodzi lepszy czas.
netPR