Najwyższe stawki cen mieszkań, które u statystycznego Kowalskiego mogą nieraz wywołać zawroty głowy notowane są w głównych, centralnych dzielnicach miast. Wynika to z faktu, że te najbardziej reprezentatywne rejony stanowią naturalne miejsce dla budynków apartamentowych.
Ostatnio jednak również w takich obszarach zaczęły pojawiać się inwestycje deweloperskie, w których można znaleźć lokale mieszkalne w cenach zbliżonych do średniej dla całego miasta. Taka sytuacja jest bez wątpienia związana z zawirowaniami gospodarczymi, jakie miały miejsce na przestrzeni kilku ostatnich lat. Niepewna sytuacja wpłynęła na preferencje osób poszukujących mieszkań, którzy obecnie kierują się w pierwszej kolejności poziomem ceny.
Powyższa tendencja jest widoczna na warszawskim Śródmieściu. Średnia stawka za mkw. nowego lokalu mieszkalnego w IV kwartale 2011 r. wyniosła tutaj 17,8 tys. zł. Oznacza to, że była ona ponad dwa razy wyższa od przeciętnej ceny dla całego miasta, która w tym samym czasie kształtowała się na poziomie 8,5 tys. zł. Należy jednak zaznaczyć, że od października do grudnia w sprzedaży znajdowała się inwestycja, gdzie właścicielem nowego mieszkania można było zostać właśnie już za 8,5 tys. zł. Podobnie jest w Krakowie. Na Starym Mieście średnia cena wynosiła równe 14 tys. zł/mkw., jednak można było również znaleźć jednostki mieszkalne cenie około 7,5 tys. zł/mkw., a w pojedynczych przypadkach nawet poniżej 7 tys. zł/mkw.
Taka oferta może wydawać się bardzo atrakcyjna. Należy jednak pamiętać, że tego rodzaju projekty zazwyczaj oferują niższy standard od większości inwestycji zlokalizowanych w tych rejonach, które zwykle składają się z apartamentów. Dodatkowo trzeba podkreślić, że świetna z pozoru lokalizacja wcale nie musi być aż tak atrakcyjna. Warto zaznaczyć, że na ceny mieszkań bezpośredni wpływ mają koszty, jakie musi ponieść deweloper, których sporą część stanowi wartość działki. W związku z tym tania inwestycja usytuowana na skraju głównej, najbardziej prestiżowej i zarazem najdroższej dzielnicy może w rzeczywistości oznaczać „tańsze”, a więc nieraz gorsze położenie. Może się to wiązać z większą odległością od głównych deptaków, czy galerii handlowych nawet w porównaniu z innymi rejonami miasta. Poza tym trzeba zwrócić również uwagę choćby na dostępność terenów zielonych, która w centrum jest często ograniczona. Należy też zaznaczyć, że mieszkanie w środku miasta nie jest najlepszym rozwiązaniem dla osób, które cenią sobie ciszę i spokój. Problem w tym wypadku może stanowić zwarta zabudowa i duży ruch.
Samo położenie inwestycji w granicach centralnej dzielnicy nie koniecznie musi, więc oznaczać jeszcze dobrą lokalizację. W związku z tym decydując się na zakup mieszkania w centrum w wyjątkowo atrakcyjnej cenie warto się upewnić, czy nie kupujemy przysłowiowego „kota w worku”.
Źródło: Emmerson S.A.